Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Prześladowania dziennikarzy to nowa normalność na świecie

Protest w sprawie zabójstwa Chaszodżdżiego przed ambasadą Arabii Saudyjskiej w Londynie Protest w sprawie zabójstwa Chaszodżdżiego przed ambasadą Arabii Saudyjskiej w Londynie Simon Dawson/Reuters / Forum
Demokratyczna część społeczności międzynarodowej, utożsamiana z Zachodem, pozwala autokratom na coraz więcej.
Okładki magazynu „Time”TIME/materiały prasowe Okładki magazynu „Time”

Nowa normalność – tak sytuację uwięzionych na całym świecie dziennikarzy opisuje Committee to Protect Journalists (CPJ), niezależny Komitet Ochrony Dziennikarzy, wstawiający się za reporterami, publicystami i redaktorami dotkniętymi autorytaryzmem władzy. Od trzech lat – punktem zwrotnym był turecki zamach stanu z 2016 r. – liczby prześladowanych dziennikarzy utrzymują się na podobnym poziomie. CPJ zebrał informacje o 251 osobach pozostających za kratami – w tym 68 w Turcji, 47 w Chinach, 25 w Egipcie, po 16 w Arabii Saudyjskiej i Erytrei.

Czytaj także: Władze Turcji rozprawiają się z mediami. W Polsce też nas to czeka?

Gdzie nie lubią dziennikarzy

Pretekstem do zamknięcia 70 proc. z nich jest tzw. działalność antypaństwowa. W tym przynależność do organizacji terrorystycznych lub ich wspieranie. O jakości takich zarzutów coś mówi to, że w Turcji siedzą w więzieniach wyłącznie przeciwnicy państwa. Co raczej wskazuje na to, że prezydent przetrzymuje ludzi mediów z niskich pobudek, bardziej z zemsty za krytykę lub ze strachu o własną pozycję.

W czołówce państw najchętniej pozbawiających dziennikarzy wolności w mijającym roku są Chiny, Egipt i Arabia Saudyjska. Dwa ostatnie to podobne przypadki, tamtejsze reżimy starannie tłumią krytykę, by nie doprowadzić do społecznego wrzenia. A jest co krytykować i przeciw czemu protestować, w Arabii w więzieniu przebywają m.in. cztery dziennikarki upominające się o prawa kobiet.

Reklama