Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Najuczciwszy zawód świata

Komicy u władzy

Włodymyr Zełenski, kandydat na prezydenta Ukrainy, tu w jednej z filmowych kreacji. Włodymyr Zełenski, kandydat na prezydenta Ukrainy, tu w jednej z filmowych kreacji. ITAR / Tass
Za chwilę komik może rządzić Ukrainą. Kiedy pora na resztę świata?
Komik-prezydent Gwatemali Jimmy Morales.Saul Martinez/Bloomberg/Getty Images Komik-prezydent Gwatemali Jimmy Morales.

Kto chce wiedzieć, co czeka Ukraińców, jeśli 21 kwietnia wybiorą na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, niech posłucha Gnarra. Jón Gnarr jest ulubionym politykiem Lady Gagi i Noama Chomskiego oraz autorem książki „Jak zostałem burmistrzem dużego miasta na Islandii i zmieniłem świat”. Odnotowując jego zwycięstwo w wyborach w Reykjavíku, POLITYKA pisała, że satyrycy są grupą bardziej wykluczoną z władzy niż kobiety.

Ale to było w 2010 r. Dziś Zełenski na ewentualną inaugurację mógłby zaprosić kilku kolegów po fachu, którym w dodatku lot do Kijowa opłaciliby podatnicy: akuszera koalicji rządzącej Włochami, prezydenta Gwatemali, premiera Słowenii, burmistrza Erywania czy niemieckiego europosła-dadaistę z widokami na majową reelekcję.

Gnarr trzyma za Zełenskiego kciuki i uważnie mu się przygląda. Twierdzi, że dla komików będących u szczytu kariery, mających np. własny program telewizyjny w porze najwyższej oglądalności, wejście do polityki jest naturalnym krokiem. Tak było w jego przypadku i taka jest też ścieżka Zełenskiego.

Otwórzcie Disneyland

Zaangażowanie polityczne komików jest w jakimś sensie realizacją postulatu o rządach filozofów, choć akurat w tym wypadku korzystających z sokratejskiej ironii. Więcej, satyrycy sądzą, że są w polityce niezbędni. Po pierwsze, zmieniają jej styl. Po drugie, sprawom publicznym przydają więcej powagi. – Komedia jest bowiem sposobem patrzenia na rzeczywistość zupełnie serio, tyle że w abstrakcyjny sposób – twierdzi Gnarr. – Z faktu, że kogoś bawię, wcale nie wynika, że nie jestem poważny.

Dzisiejszych komików Gnarr porównuje do surrealistów z lat 20. i 30. XX w., którzy poszukiwali odtrutki na faszyzm. Tak widzi rolę, którą sam odegrał, gdy dla żartu założył ze znajomymi Najlepszą Partię.

Polityka 16.2019 (3207) z dnia 16.04.2019; Świat; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Najuczciwszy zawód świata"
Reklama