To prawdopodobnie ostatnie dni Alexisa Tsiprasa jako premiera Grecji. Nikt się nie spodziewał, że i on, i Grecja przetrwają tak wiele.
Na placu Sindagma, tuż przed siedzibą parlamentu Hellenów – spokój. Nie ma już masowych demonstracji, których uczestnicy cztery lata temu trzymali transparenty ze słowem „ΟΧΙ” (nie). Premier Tsipras nie kursuje już kilka razy w tygodniu pomiędzy Brukselą i stolicami krajów Unii, a delegacje słynnej „troiki” nie okupują lobby luksusowych hoteli w stolicy.
Z pierwszych stron europejskich gazet i portali zniknęły słowa „bailout”, „kryzys zadłużeniowy” i „zaciskanie pasa”, goszczące tam stale mniej więcej od końca 2009 r.
Polityka
25.2019
(3215) z dnia 17.06.2019;
Świat;
s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec odysei"