Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kim jest belgijski następca Donalda Tuska w Europie

Charles Michel,nowy szef Rady Europejskiej, jest najmłodszym premierem Belgii od połowy XIX wieku Charles Michel,nowy szef Rady Europejskiej, jest najmłodszym premierem Belgii od połowy XIX wieku . / Forum
Charles Michel, następca Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej, jest najmłodszym premierem Belgii od połowy XIX w. Unijną posadę zawdzięcza świetnym relacjom z Emmanuelem Macronem.

Obecny belgijski premier, który 1 grudnia zastąpi Donalda Tuska jako przewodniczący Rady Europejskiej, będzie już drugim Belgiem, choć zarazem dopiero trzecim politykiem na tym – istniejącym w UE od zaledwie 2009 r. – stanowisku.

Po Tusku powrót do „metody belgijskiej”

Przez pierwsze pięć lat tę funkcję pełnił flamandzki chadek Herman Van Rompuy, także zaimportowany przez Unię wprost z fotela premiera. Van Rompuy, autor haiku pisanych i publikowanych w kilku językach (od niderlandzkiego po łacinę), był ceniony za wyćwiczoną w belgijskim systemie partyjnym umiejętność skutecznego, lecz zarazem cichego i żmudnego wykuwania kompromisów. Tusk bywał przez jednych chwalony, przez innych krytykowany za promowanie własnych pomysłów, a zatem za wychodzenie poza rolę. Michel to powrót do „metody belgijskiej”.

Ojciec obecnego premiera Belgii Louis Michel (bardzo do niego podobny) był liberalnym szefem belgijskiej dyplomacji, a potem również członkiem Komisji Europejskiej (2004–09). Politykiem tej samej frankofońskiej partii liberalnej Ruch Reformatorski (MR) jest także brat premiera.

Charles Michel, urodzony w 1975 r. w Namur (stolicy Walonii, czyli frankofońskiej części Belgii), został w 1998 r. wciągnięty na listę brukselskich adwokatów po studiach prawniczych we frankofońskim Wolnym Uniwersytecie Brukselskim oraz na Uniwersytecie Amsterdamskim. Ale znacznie wcześniej wszedł w politykę. Już jako 16-latek wstąpił do młodzieżówki MR, w wieku 18 lat został wybrany na radnego sejmiku prowincji Brabancja Walońska, a jako 24-latek dostał się do parlamentu krajowego. W wieku 32 lat został ministrem do spraw rozwoju, a od 2006 do 2018 r. pozostawał – przynajmniej tytularnie – burmistrzem walońskiego miasta Wavre.

Czytaj też: Były dziennikarz nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego

Belgijska „koalicja kamikadze”

Po wygraniu rywalizacji o przywództwo Ruchu Reformatorskiego odszedł z rządu w 2011 r., by po trzech latach wrócić doń jako 39-letni, czyli najmłodszy od polowy XIX w., premier Belgii. Stanął na czele gabinetu opartego na bezprecedensowej koalicji rządowej, która po raz pierwszy obejmowała izolowaną, największą flamandzką partię Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA) – teoretycznie dążącą do rozpadu Belgii na frankofońskie Południe i flamandzką Północ.

Ponadto czteropartyjna koalicja rządowa Michela, która zgodnie z konstytucją powinna mieć ministrów zarówno z frankofońskiej, jak i z niderlandzkojęzycznej części Belgii, spełniła ten wymóg w wariancie absolutnego minimum. Jedynym frankofońskim ugrupowaniem w niej jest właśnie partia premiera (Ruch Reformatorski), choć dostała tylko 25 proc. głosów frankofońskich. Do rządu po raz pierwszy od ćwierć wieku nie weszła Partia Socjalistyczna, największe francuskojęzyczne ugrupowanie w Belgii.

Niebywały skład rządu Charlesa Michela sprawił, że ochrzczono go „koalicją kamikadze”, co – także za sprawą wysiłków rządowych ekspertów od PR – udało się na stałe przerobić na „koalicję szwedzką”. Nazwa pochodzi od szwedzkiej flagi – żółtego krzyża na niebieskim tle. Niebieski to kolor belgijskich liberałów, żółty to N-VA, zaś krzyż ma symbolizować niderlandzkojęzycznych chadeków z CD&V. Pomimo czarnych proroctw koalicja rozpadła się dopiero na kilka miesięcy przed planowymi wyborami parlamentarnymi z maja tego roku, gdy N-VA (kierowana przez burmistrza Antwerpii Barta De Wevera) opuściła rząd w proteście przeciw podpisaniu ONZ-owskiego Globalnego Porozumienia o Migracji. Ale ta partia w głosowaniach wciąż wspiera rząd Michela, który od grudnia jest formalnie pełniącym obowiązki premiera. I niewykluczone, że w tej roli aż do jesieni będzie pomagał w klejeniu nowej koalicji powyborczej w Belgii.

Czytaj też: Ursula von der Leyen – kandydatka na szefową KE z przypadku

„Koalicja szwedzka” to rząd mierzący się z największą liczbą strajków od 30 lat – po części to sprawa rozwścieczonej zepchnięciem do opozycji Partii Socjalistycznej, ale głównie reform prowadzących do stopniowego podniesienia wieku emerytalnego z 65 do 67 lat, utrudnień w sięganiu po zasiłki dla bezrobotnych, odciążenia podatkowego małych przedsiębiorców, co zostało zrekompensowane podwyżkami podatków od niektórych towarów konsumpcyjnych. Rząd Belgii musiał przy tym układać sobie stosunki z regionalnymi parlamentami i rządami Walonii, Flandrii oraz dwujęzycznej Brukseli.

Piwo z Macronem na brukselskim Grand Place

Przetrwanie kilku lat w językowo-politycznej mozaice parlamentarnej w federalnej Belgii, na co są skazani jej premierzy, uchodzi za gwarancję świetnych zdolności negocjacyjnych potrzebnych w UE. Jednak Michel nie poprzestał na takim świadectwie kompetencji, lecz co najmniej od kilku miesięcy wyraźnie zabiegał, by traktować go jako kandydata do którejś z głównych unijnych europosad (był gotów także do kierowania Komisją Europejską).

Jako Belg z partii głównego nurtu jest niemal automatycznie zwolennikiem zacieśniania integracji. W Radzie Europejskiej budował dobre stosunki m.in. z kanclerz Angelą Merkel, jednak przede wszystkim windowały go świetne relacje (i polityczny sojusz) z Emmanuelem Macronem, z którym nieraz po szczytach UE bywał widywany – czasem w towarzystwie premiera Luksemburga i niemieckiej kanclerz – na piwie na brukselskim Grand Place.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną