Kiedy w celi zostaje odnaleziony martwy miliarder, który mógłby obciążyć zeznaniami wielu możnych tego świata, to aż się prosi, aby narodziła się teoria spiskowa, która będzie powracać latami.
Oskarżony o pedofilię i handel ludźmi nowojorski finansista Jeffrey Epstein popełnił samobójstwo przez powieszenie – stwierdził lekarz sądowy. Adwokaci Epsteina zakwestionowali to orzeczenie – jest wątpliwe, by rozproszyło ono podejrzenia, czy ktoś nie pomógł mu w przeniesieniu się na tamten świat. Dzień przed jego śmiercią sąd zapowiedział ujawnienie dokumentów mogących skompromitować prominentów, którzy korzystali z sutenerskich usług Epsteina. Lista zaniedbań w więzieniu, gdzie pedofil czekał na rozprawę, jest porażająco długa, począwszy od pozostawienia w jego celi pościeli z materiału nadającego się do sporządzenia pętli, po brak monitoringu, ponieważ klawisze spali, zamiast go obserwować. A niektórzy strażnicy, czego już nie sposób zrozumieć, odmówili nawet współpracy ze śledczymi.
Paranoiczną sugestię, że Epstein mógł zostać zamordowany przez agentów rodziny Clintonów, jako że były prezydent kiedyś z miliarderem imprezował, a Hillary uczestniczyła rzekomo w sekskonspiracji w Waszyngtonie, wysunął Donald Trump. Można to uznać za atak prewencyjny, ponieważ prezydent też bywał na imprezach u Epsteina, więc może sam powinien stać się obiektem dochodzenia. Fakt, że spiskową teorię rozpowszechnia Trump, dodatkowo dyskredytuje tego rodzaju podejrzenia. Nie znaczy to jednak, że wszelkie badania domniemanych spisków jako wyjaśnienia najgłośniejszych tajemnic należy z zasady odrzucać. Księżycowe hipotezy, jak wizyta przybyszów z innych galaktyk na Ziemi, okazują się zwykle bzdurą, ale dociekania maniaków na ten temat przynoszą czasem nieoczekiwane, cenne owoce.