W niedzielnych wyborach lokalnych opozycja ma szansę wyrwać stolicę kraju z rąk Orbána. Ale tylko dlatego, że się zjednoczyła – od postkomunistów do nacjonalistów.
Pod koniec września na kanale YouTube prorządowego portalu Pesti Srácok pojawiła się taśma wspólnego kandydata opozycji na burmistrza Budapesztu. W niewybrednych słowach mówi o kolegach socjalistach. „Nie wygłupiaj się, kilka razy” – odpowiada na pytanie, czy lokalny baron lewicy groził jego rodzinie. Sugeruje, że inny tolerował korupcję. Pierwsze skojarzenie? Słynna mowa premiera Ferenca Gyurcsány z 2006 r., w której zdradził, że kłamał rano i wieczorem. To ona otworzyła Viktorowi Orbánowi drogę do nieograniczonej władzy.
Polityka
41.2019
(3231) z dnia 08.10.2019;
Świat;
s. 51
Oryginalny tytuł tekstu: "Wyspa Budapeszt"