Dwa wydarzenia. Najpierw konferencja prasowa dwóch prezydentów Ukrainy i USA. Niezapomniany wyraz twarzy Ukraińca, który prawdopodobnie podczas tej konferencji zdał sobie sprawę, że nie może liczyć na Amerykanina. Kilka dni później orędzie do narodu ukraińskiego, w którym prezydent tego kraju tłumaczy się z największego od 2014 r. ustępstwa wobec Rosji w sprawie Donbasu.
Ta sekwencja rozpoczęła się w lipcu, od rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. W jej trakcie Amerykanin próbował wymusić na Ukraińcu przeprowadzenie śledztwa w sprawie syna swojego potencjalnego rywala w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Joego Bidena Huntera, który robił interesy na Ukrainie.