Wbrew długim i kategorycznym zaprzeczeniom po katastrofie Iran oficjalnie przyznał się do „bezintencyjnego” zestrzelenia ukraińskiego samolotu pasażerskiego ze 176 osobami na pokładzie; wszystkie zginęły. Boeing 737, lecący do Kijowa, tuż po starcie z teherańskiego lotniska został zestrzelony przez wojsko rosyjską rakietą krótkiego zasięgu Tor; zostały one zakupione w Rosji w 2005 r. Kilka godzin wcześniej Irańczycy dokonali ataku rakietowego na amerykańskie instalacje wojskowe i irańska obrona przeciwlotnicza uznała samolot cywilny za amerykański pocisk balistyczny. (W 1988 r. po błędzie w rozpoznaniu rakieta odpalona z krążownika USS Vincennes trafiła irański samolot pasażerski lecący do Dubaju, zginęło 290 osób). Początkowo strona irańska ogłosiła, że nie przekaże danych z czarnych skrzynek, ale stopniowo łagodziła ton. Najszybciej w Teheranie pojawiła się 45-osobowa ekipa z Ukrainy, która korzysta z doświadczeń zdobytych podczas katastrofy malezyjskiego samolotu zestrzelonego przez donbaskich separatystów rosyjską rakietą Buk w 2014 r.
Według konwencji chicagowskiej, podpisanej przez Iran, w pracach śledczych i formułowaniu wniosków powinni uczestniczyć także przedstawiciele producenta samolotu oraz wszystkich krajów, które miały swoich obywateli na pokładzie. Szczególnie aktywnie chciałaby się w nie włączyć Kanada; w katastrofie zginęło 63 Kanadyjczyków, a z Kijowa większość z 82 Irańczyków miała lecieć dalej do Toronto, wśród nich wielu doktorantów i pracowników nauki wracających ze świąt.