Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Bóg destrukcji

Joker – idol populistów

Wielu manifestantów zakrywa dziś twarze maskami Jokera. Na fot. zamieszki w Barcelonie. Wielu manifestantów zakrywa dziś twarze maskami Jokera. Na fot. zamieszki w Barcelonie. Davide Bonaldo / Alamy Stock Photo / BEW
Bez względu na Oscary „Joker” Todda Phillipsa to jeden z najważniejszych filmów politycznych ostatniej dekady. I ostrzeżenie przed kataklizmem.
Filmowy Joker – poza tym, że jest mordercą – wywołuje też chaos i anarchię.Warner Bros. Pictures/Warner Bros. Entertainment Filmowy Joker – poza tym, że jest mordercą – wywołuje też chaos i anarchię.

Gdy zamykaliśmy ten numer POLITYKI, „Joker” w reżyserii Todda Phillipsa był jednym z faworytów wyścigu po Oscary – dostał najwięcej, bo aż 11 nominacji. I trudno się spierać o artystyczne zalety tego filmu. Joaquin Phoenix w roli głównej znów ociera się o geniusz aktorski, kolejny raz przechodząc metamorfozę nie tyle zewnętrzną, co wewnętrzną – dlatego przeraża i jednocześnie fascynuje. To właśnie z powodu gry Phoenixa „Joker” dość powszechnie, ale błędnie, odbierany jest jako wybitny dramat psychologiczny.

To pierwsza pułapka, jaką zastawia ten film. Mimo doznań artystycznych, jakie zapewnia, to opowieść o żądnym zemsty szaleńcu, który z zimną krwią dopuszcza się zbrodni, nie poczuwając się do odpowiedzialności, a tym bardziej nie żałując. Takie obrazy jak „Joker” estetyzują przemoc dokonywaną przez ludzi-potwory, którym mamy współczuć, bo wcześniej zostali skrzywdzeni przez społeczeństwo. To w końcu normalizacja brutalnej przemocy jako uprawnionego środka oporu przeciwko niesprawiedliwemu – subiektywnie rzecz biorąc – porządkowi społecznemu.

Skupienie się na kreacji Phoenixa czyni z tego filmu zaledwie rozrywkę najwyższego lotu. I stanowi drugą pułapkę dla widza – przesłania fakt, że „Joker” to jeden z najważniejszych politycznych filmów ostatniej dekady. Todd Phillips uchwycił w nim bowiem – biorąc pod uwagę jego wypowiedzi, nieco mimowolnie – proces, który być może na najbliższe dekady zdefiniuje politykę w zachodnich demokracjach, również w Polsce. Joker mówi w pewnym momencie: „Ja w nic nie wierzę. Pomyślałem tylko, że powinienem coś zniszczyć”.

1.

Film jest prequelem słynnej serii o Batmanie. Główny jego bohater Arthur Fleck to niespełniony, wyśmiewany artysta, walczący z napadami niekontrolowanego śmiechu wywołanymi chorobą.

Polityka 7.2020 (3248) z dnia 11.02.2020; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Bóg destrukcji"
Reklama