Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Czy Trybunał Sprawiedliwości UE zamrozi Izbę Dyscyplinarną?

Marek Lapis / Forum
Komisja Europejska przekonywała dziś w TSUE, że działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego może wyrządzić wielkie szkody w polskim wymiarze sprawiedliwości. Rząd PiS twierdził, że nie ma na to przykładów.

Wielka Izba, czyli 15-osobowy skład TSUE, rozpoznawała dziś wniosek Komisji Europejskiej o doraźne zamrożenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w ramach środka tymczasowego (zabezpieczenia) do momentu, gdy zapadnie pełen wyrok TSUE o polskim systemie dyscyplinarnym. Nie ma żelaznych terminów, ale rozstrzygnięcie powinno zapaść w marcu. Komisja Europejska chce, by Polska miała potem miesiąc na przekazanie informacji o wdrożeniu zabezpieczenia. W przeciwnym razie poprosi TSUE o nałożenie kary finansowej.

Czytaj też: Dlaczego PiS idzie na wojnę z Europą

Sprawa Izby Dyscyplinarnej SN przed TSUE

Hiszpanka Rosario Silva de Lapuerta, wiceprezes TSUE, pytała dziś Komisję Europejską, dlaczego prosi o zawieszenie Izby Dyscyplinarnej dopiero w styczniu, czyli trzy miesiące po skardze na cały system dyscyplinarny. Zazwyczaj takie wnioski składa się w jednym pakiecie. Według naszych informacji służby prawne Komisji początkowo sądziły, że nie zdołają dostatecznie uzasadnić prośby o zabezpieczenie. Niewykluczone, że zadziałały także „odwilżowe” opory ze strony Brukseli, gdy jeszcze PiS nie zmniejszył (m.in. za pomocą ustawy kagańcowej) bardzo dużej gotowości Ursuli von der Leyen do koncyliacyjnego ułożenia relacji z Warszawą nawet w kwestii wymiaru sprawiedliwości.

KE liczyła też na ograniczanie szkód za pomocą odpowiedzi TSUE na pytanie prejudycjalne (o interpretację prawa Unii) związane z neo-KRS i Izbą Dyscyplinarną. Ta odpowiedź posłużyła w tym roku Sądowi Najwyższemu za podstawę do uchwały, że Izba Dyscyplinarna nie jest niezależna, więc nie jest sądem. Mimo to nie przestała działać, co – jak tłumaczyła dziś Komisja Europejska – było jedną z przesłanek wniosku o zabezpieczenie.

Wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska przekonywała z kolei, że uchwała trzech Izb SN jest oparta na „sprzecznej z intencjami TSUE” interpretacji odpowiedzi prejudycjalnej. Przypomniała, że ujawniono już listy poparcia dla członków KRS, więc zarzut ich utajenia jest nieaktualny.

Czytaj też: Ziobro będzie „reformował” sądy aż do zapaści

Rykoszetem w ustawę kagańcową?

Wniosek o środek tymczasowy wiąże się z zaskarżoną ostatniej jesieni ustawą o systemie dyscyplinarnym, ale zawieszenie Izby Dyscyplinarnej mogłoby przy okazji uderzyć także w nową „ustawę kagańcową”. W jej sprawie KE przygotowuje się zresztą do wszczęcia postępowania przeciwnaruszeniowego (mogącego prowadzić przed TSUE). Jak przekonuje jeden z naszych rozmówców w instytucjach UE, prace ciągną się nie z powodu oporów politycznych (otoczenie von der Leyen miało tylko prosić o niewszczynanie postępowania przed lutowym szczytem), lecz próśb służb prawnych KE o więcej czasu. Jeden z problemów dotyczy ustalenia, czy w oficjalnym „wezwaniu do usunięcia uchybienia” umieścić zapisy ustawy kagańcowej o powoływaniu pierwszego prezesa SN. Wezwanie inicjuje takie postępowanie.

TSUE musi zbadać, czy zarzuty Komisji Europejskiej wobec Izby Dyscyplinarnej SN nie są na pierwszy rzut oka pozbawione podstawy (przesłanka fumus boni iuris), a groźba nieodwracalnych szkód w polskim wymiarze sprawiedliwości wyrządzonych przez tę Izbę jest tak poważna, że nie można czekać. Dalkowska przekonywała dziś, że cały wniosek o zabezpieczenie jest niedopuszczalny. Próbowała też zapewniać, że w Polsce nie dzieje się nic pilnego, a Izba Dyscyplinarna zajmuje się głównie niekontrowersyjnymi sprawami w rodzaju kar dla sędziów czy prokuratorów jeżdżących po pijanemu.

Czytaj też: Mamy chaos, czyli stan dwuprawia

Sędzia Juszczyszyn w TSUE

Na sali rozpraw był Paweł Juszczyszyn (obok reprezentantów stowarzyszenia Iustitia, sędziów z Holandii i Turka odsuniętego od pracy w 2016 r.), którego Izba Dyscyplinarna w lutym zawiesiła w obowiązkach i na czas postępowania obniżyła mu wynagrodzenie o 40 proc. „Zostałem zawieszony za czynności wynikające wprost z orzeczenia TSUE. To może mieć efekt mrożący dla innych sędziów” – tłumaczył po rozprawie.

Do jego przypadku nawiązywał – choć nie wymieniając nazwiska – przedstawiciel Komisji Europejskiej Saulius Kaleda. Podkreślał, że samo dalsze funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej jako najwyższego organu sądu dyscyplinarnego rodzi szkody – również poprzez efekt mrożący – dla całego sądownictwa w Polsce. „Czy w razie zawieszenia Izby Dyscyplinarnej nie można tymczasowo powierzyć tych zadań Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych?” – pytała Silva de Lapuerta.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną