Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Trump opuszcza szlaban na podróże z Europy do USA

Donald Trump oznajmił, że z powodu pandemii koronawirusa zabrania podróżnym z Europy wjazdu do USA przez 30 dni. Donald Trump oznajmił, że z powodu pandemii koronawirusa zabrania podróżnym z Europy wjazdu do USA przez 30 dni. Reuters / Forum
Donald Trump wydał zakaz podróży z Europy, aby pokazać, że administracja USA dba o obywateli. Tymczasem wiadomo, że z początku zlekceważył zagrożenie.

Donald Trump oznajmił, że z powodu pandemii koronawirusa zabrania podróżnym z Europy wjazdu do USA przez 30 dni. Zakaz obejmuje 26 krajów Unii Europejskiej i trzy kraje należące do strefy Schengen: Norwegię, Islandię i Szwajcarię. Poza tym Bułgarię i Rumunię, członków UE nienależących jeszcze do Schengen, ale negocjujących wejście do strefy. Nie obejmuje zaś Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz powracających z Europy obywateli USA. Posunięcie prezydenta powszechnie krytykują amerykańskie media, a nawet część konserwatywnych. Źle oceniane jest całe jego zachowanie w kryzysie. Prawicowy „Washington Examiner” napisał: „To tragedia, że Trump jest naszym przywódcą w czasie tak poważnego wyzwania”.

Czytaj też: Jak przebiegają badania na obecność koronawirusa

Unia Europejska potępia decyzję Trumpa

Trump ogłosił swój zakaz w telewizyjnym wystąpieniu do narodu w środę wieczorem czasu lokalnego. Zapowiedział także inne kroki mające złagodzić skutki zarazy. Mówił m.in., że zakaz obejmuje przewóz towarów z Europy, co okazało się nieprawdą – rzecznicy prezydenta wyjaśnili, że import nie ulega zawieszeniu.

Swą decyzję Biały Dom uzasadnił tym, że zniesienie kontroli granic między krajami UE i Schengen ułatwiło rozprzestrzenianie się wirusa i jest on przenoszony do USA m.in. przez podróżnych przybywających z tego właśnie obszaru. Administracja Trumpa wypomina też Unii, że nie zabroniła – tak jak uczyniły to Stany Zjednoczone – wjazdu przyjezdnych z Chin na swoje terytorium. Epidemia zaczęła się w Państwie Środka, tam jest najwięcej zachorowań i zgonów, chociaż władze w Pekinie informują, że ich liczba już spada.

Przywódcy UE potępili Trumpa, oświadczając, że podjął decyzję „jednostronnie i bez konsultacji” z europejskimi sojusznikami. Zdaniem ekspertów nie jest wcale jasne, czy zakaz w jakimkolwiek stopniu przyczyni się do zmniejszenia skali zachorowań w USA, gdzie szerzą się wskutek przenoszenia wirusa przez Amerykanów, którzy nie mieli kontaktu z krajami najbardziej dotkniętymi plagą. Jak pisze „New York Times”, Włochy jako jedne z pierwszych zablokowały ruch turystyczny z Chin, a są obecnie epicentrum epidemii. Jeżeli więc zakaz podróży w ogóle ma sens, to na pewno jest co najmniej spóźniony.

Czytaj też: Covid-19. Zwięzły poradnik dla skołowanych i zajętych

5 tys. testów w USA na obecność wirusa

Podważa się też argument, że winny jest swobodny ruch, skoro niektóre kraje UE przywracają już kontrole graniczne. Austria np. pozwala na wjazd z Włoch tylko osobom z zaświadczeniem lekarskim stwierdzającym, że są wolne od wirusa. Podobne restrykcje wprowadzają Węgry i Słowenia. Przepisy Schengen pozwalają na to w specjalnych okolicznościach. Dlatego zdaniem komentatorów w USA Trump wydał swój zakaz głównie po to, by pokazać, że jego administracja dba o obywateli i robi coś, aby powstrzymać epidemię.

Tymczasem wiadomo, że rząd początkowo zlekceważył zagrożenie i zaniedbał podjęcie tak kluczowych kroków jak masowe testy na obecność wirusa. Tylko ok. 5 tys. Amerykanów poddano takim badaniom, co uwzględniając ogrom kraju – prawie 330 mln mieszkańców – jest liczbą rażąco niską. W Korei Południowej przeprowadza się ich ok. 20 tys. dziennie.

Czytaj też: Epidemia koronawirusa blokuje i rujnuje Włochy

Decyzja Trumpa zaboli biznes

Zakaz dotkliwie ugodzi w wymianę handlową i całą gospodarkę Ameryki i Europy. W czasie przemówienia prezydenta rynki finansowe, dołujące już od ponad tygodnia, spadły gwałtownie. Podróże osób z Europy, wyłączając Wielką Brytanię, stanowią ponad jedną czwartą ruchu pasażerskiego do USA. Jak się oblicza, transatlantycka turystyka i podróże służbowe to biznes wart 130 mld dol. rocznie. Najbardziej stracą linie lotnicze, jak KLM-Air France, Lufthansa czy United Airlines, dla których trasy z Europy do USA i z powrotem to odpowiednio 13 ,15 i 17 proc. sprzedaży biletów. Branża jest w szoku i oskarża Trumpa o polityczne motywy decyzji.

Odbije się to wszystko na całej gospodarce, gdyż pogłębia ogólny spadek zaufania konsumentów, którzy już ograniczają zakupy. Zakaz podróży, także służbowych – chociaż słychać o ewentualnych wyjątkach – szkodzi współpracy w dziedzinie badań i rozwoju w korporacjach posiadających laboratoria R&D na świecie. Tymczasem coraz wyraźniejsza bessa na giełdach i ponure prognozy wzrostu wskazują nieomylnie, że z powodu pandemii globalna gospodarka wkroczy w recesję porównywalną do tej z lat 2007–08.

Chmury zbierają się w związku z tym także nad prezydenturą Trumpa. Jego reakcja na epidemię – początkowe bagatelizowanie zagrożenia jako „oszustwa” w celu odebrania mu szansy na reelekcję, a potem radykalne restrykcje o wątpliwej skuteczności – świadczą zdaniem krytyków o tym, że nie stoi na wysokości zadania w obliczu historycznego kryzysu.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną