Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Chińskie maski

CHINY: Krajobraz po walce

Teraz Chińczycy zaczęli już wychodzić z domów. Szanghaj, 18 marca. Teraz Chińczycy zaczęli już wychodzić z domów. Szanghaj, 18 marca. Aly Song/Reuters / Forum
Pekin twierdzi, że pokonał koronawirusa. Teraz oferuje pomoc Zachodowi, któremu się nie udaje. Ale w zamian oczekuje szacunku.
Handlowcy w chińskim Kunmingu pracują bez przerwy, ale w maskach i z zabezpieczonymi folią komputerami.Reuters/Forum Handlowcy w chińskim Kunmingu pracują bez przerwy, ale w maskach i z zabezpieczonymi folią komputerami.

Na ostatnie dni marca zwołano nadzwyczajny szczyt G20, grupy skupiającej dwudziestkę czołowych gospodarek świata. Powód ekstraordynaryjnych obrad i temat wiodący łatwo odgadnąć. Nowością jest zarówno forma spotkania – przywódcy będą dyskutować zdalnie, jak i główny prelegent. W tej roli, bodaj pierwszy raz, występują Chiny. Skoro właśnie pokonują koronawirusa, gdy tylu nie daje mu rady, to zdaje się, że powinny być słuchane uważniej niż wcześniej. W połowie marca były dni, gdy Chińczycy przestali notować przypadki krajowych zachorowań. Nowe stwierdzenia dotyczyły tylko osób przyjeżdżających z zagranicy.

Nie po to utrzymuje się jedną z największych machin propagandowych na świecie, by przepuścić taką okazję. Chiny próbują więc przekuć dotychczasowy kryzys w szansę, poprawiać wizerunek Państwa Środka, powiększać jego soft power, ciułać miękką siłę. Powodować, by Chiny lepiej się kojarzyły, inspirowały. By były utożsamiane z potęgą, jako superważne ogniwo gospodarcze, technologiczne, cywilizacyjne, a teraz także medyczne. Wykorzystujące również osiągnięcia swojej tradycyjnej medycyny. Zupką z ziół, pomagającą ponoć w chorobach płuc, zawierającą m.in. cynamon i korzeń lukrecji, pojono przecież zdecydowaną większość pacjentów uznanych za ozdrowieńców.

Żyjemy w epoce opowieści rywalizujących o umysły i serca – uważa Yasushi Watanabe, profesor tokijskiego uniwersytetu Keio, specjalizujący się w zagadnieniach dyplomacji publicznej i miękkiej siły.Państwa starają się przekonać, że to ich opowieść jest ważniejsza. Od niej zależy bowiem, na co położy się nacisk w percepcji, interpretacji siły militarnej i ekonomicznej poszczególnych krajów. Chiny próbują więc tego, co udało im się po epidemii SARS prawie dwie dekady temu: snują narrację luźno sztymującą z rzeczywistością.

Polityka 13.2020 (3254) z dnia 24.03.2020; Świat; s. 45
Oryginalny tytuł tekstu: "Chińskie maski"
Reklama