Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Doktor Trump zaleca detergenty na wirusa?

Donald Trump zaproponował, by zakażonym SARS-CoV-2 podawać doustnie lub w formie zastrzyków... środki dezynfekcyjne albo środki wybielające o podobnym działaniu. Donald Trump zaproponował, by zakażonym SARS-CoV-2 podawać doustnie lub w formie zastrzyków... środki dezynfekcyjne albo środki wybielające o podobnym działaniu. Jonathan Ernst / Reuters / Forum
Donald Trump chyba minął się z powołaniem. Podczas codziennych konferencji prasowych zgłasza ostatnio własne nowatorskie pomysły, jak pokonać koronawirusa.

Niestety pomysły Trumpa dowodzą, że gdyby zmienił zawód i został lekarzem albo naukowcem, efekty byłyby jeszcze gorsze, niż kiedy dzierży ster rządu supermocarstwa. Na konferencji w czwartek, po wystąpieniu podsekretarza ds. nauki i technologii w departamencie bezpieczeństwa dr. Williama Bryana, prezydent zaproponował, by zakażonym wirusem SARS-CoV-2 podawać doustnie lub w formie zastrzyków... środki dezynfekcyjne albo nawet wybielające o podobnym działaniu. „To potężnie działa na płuca, więc byłoby ciekawie sprawdzić”, powiedział i dodał, że „trzeba będzie wykorzystać do tego lekarzy”. Dziennikarze zapytali Bryana, co o tym sądzi, na co odpowiedział krótko: „Nie robimy tego w naszych laboratoriach”.

Ekspert medyczny telewizji CNN dr Sanjay Gupta i jego brat Vin Gupta, specjalista chorób płucnych, byli mniej dyplomatyczni. „Pomysł, żeby wstrzykiwać lub zalecać połknięcie jakiegokolwiek rodzaju środków czyszczących, jest nieodpowiedzialny i niebezpieczny. To powszechna metoda przy próbach samobójczych” – komentował pulmonolog.

Czytaj też: Trump nie chce płacić na WHO. Znalazł kozła ofiarnego?

Trump mści się na niepokornych ekspertach

Ostrożność dr. Bryana jest zrozumiała – ma dobrze płatną rządową posadę, a Trump zwykle odgrywa się na tych, którzy publicznie kwestionują sens jego wypowiedzi i wytycznych. Przekonał się o tym m.in. dr Rick Bright, który sprzeciwił się, by osoby z Covid-19 leczyć hydroksychlorochiną, znanym lekarstwem na malarię, co prezydent zalecał. Eksperci nie znaleźli dowodów, by specyfik ten pomagał – jest raczej odwrotnie. Bright, który kierował federalną agencją zajmującą się szczepionkami, został usunięty ze stanowiska.

Inni specjaliści, którzy ośmielili się wyrazić opinię sprzeczną z oficjalną linią Białego Domu, bywają zmuszani do częściowego przynajmniej odszczekania tego, co powiedzieli. Jak wirusolog dr Robert Redfield, dyrektor Ośrodka Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), który uznał, że na jesieni lub zimą zaraza może powrócić i będzie jeszcze bardziej niebezpieczna. W środę na briefingu w Białym Domu z udziałem Trumpa Redfield oświadczył, że chodziło mu tylko o to, że koronawirus może wystąpić razem z grypą, co byłoby kombinacją trudną do zwalczenia.

Czytaj też: USA, kraj ludzi źle ubezpieczonych

80 proc. Amerykanów popiera restrykcje

W Waszyngtonie zaczyna obowiązywać narracja optymistyczna, mająca uzasadnić łagodzenie lub odwoływanie zakazów. Nalega na to Trump, bo zależy mu na jak najszybszym przywróceniu normalnego funkcjonowania gospodarki. Restrykcje są stopniowo rozluźniane, zwłaszcza w południowych i środkowo-zachodnich stanach, gdzie epidemia nie przybrała tak katastrofalnych rozmiarów jak w Nowym Jorku, New Jersey, Chicago, Nowym Orleanie czy Kalifornii. W gęściej zaludnionych regionach, gdzie zachorowań per capita jest więcej, gubernatorzy nie popuszczają. Przeciwko lockdownom trwają protesty, choć jak wskazują sondaże, demonstranci reprezentują zdecydowaną mniejszość społeczeństwa. Około 80 proc. Amerykanów popiera nakazy lub zalecenia pozostawania w domach – zgodnie z ostrzeżeniami epidemiologów, że przedwczesne poluzowanie restrykcji grozi ponownym wzrostem zachorowań i zgonów.

Na konferencjach Trump chwali demonstrantów i podchwytuje każdą wiadomość o naukowych doniesieniach stwarzających nadzieję na szybkie wygaśnięcie pandemii. W czwartek z entuzjazmem komentował wypowiedź dr. Bryana, który przedstawił wyniki rządowych testów wskazujących, że słońce, promienie ultrafioletowe i wilgoć zmniejszają prawdopodobieństwo zakażenia. Testy te potwierdziły rezultaty niektórych innych badań, ale nie wiadomo, czy zaraza będzie w lecie wygasać. Sam Bryan przestrzegł przed takimi prognozami, zwracając uwagę, że np. w Nowym Orleanie, gdzie już jest ciepło, chorują tysiące ludzi.

Czytaj też: Nie ma już Nowego Jorku. Zaraza po amerykańsku

W USA optymizm zamiast empatii

Trump postawił na kartę optymizmu. Wybrał prawdopodobnie najlepszy sposób na wzmocnienie swej pozycji przed tegorocznymi wyborami. Według sondaży tylko 42–43 proc. Amerykanów ufa mu, gdy mówi na temat koronawirusa (23 proc. – bardzo, 21 proc. – umiarkowanie). To mniej więcej taki sam odsetek, jaki generalnie wystawia mu dobrą ocenę jako prezydentowi. Trwa przy nim ten sam twardy trzon elektoratu.

W czasach dramatycznych kryzysów społeczeństwa zwykle konsolidują się wokół przywódców. Poparcie dla George′a W. Busha po 9/11 wzrosły do 90 proc. Zgodnie z tą prawidłowością notowania Trumpa skoczyły miesiąc temu, ale potem znowu spadły, kiedy w wystąpieniach okazał ignorancję, próby bagatelizowania epidemii i brak empatii. Optymizm za wszelką cenę ma ją zastąpić. Jeżeli Ameryka wyjdzie z pandemii względnie szybko i gospodarka stanie na nogi, Trump będzie triumfować.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną