Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kolejny biskup zamiótł sprawę pedofilii pod dywan?

Emerytowany ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Tadeusz Rakoczy miał zamieść pod dywan informację o księdzu wykorzystującym seksualnie ministranta. Emerytowany ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Tadeusz Rakoczy miał zamieść pod dywan informację o księdzu wykorzystującym seksualnie ministranta. Tomasz Fritz / Agencja Gazeta
Wszczęcie kościelnego dochodzenia na szczeblu watykańskim jest kolejnym sygnałem, że w papieskim Rzymie polski Kościół znalazł się pod lupą w kwestii pedofilii.

Jest kolejne watykańskie dochodzenie w sprawie tuszowania pedofilii przez polskiego biskupa. Informację podaną przez poznańską redakcję „Gazety Wyborczej” zamieszczają inne media, ale świeckie. Na portalu Katolickiej Agencji Informacyjnej jeszcze się nie pojawiła. Mamy tam na razie tylko komentarz szefa KAI Marcina Przeciszewskiego. Ogólnie słuszny – „Kościół przechodzi teraz czas intensywnej terapii” w kwestii pedofilii w swoich szeregach – ale sprzed kilku dni, więc o tej sprawie nie ma w nim mowy.

Czytaj też: Po filmach Sekielskich w polskim Kościele bez zmian

Biskup jedynie sporządził notatkę

Chodzi o emerytowanego ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej bp. Tadeusza Rakoczego. Miał zamieść pod dywan informację o księdzu wykorzystującym seksualnie ministranta. Ministrant po latach spotkał się z biskupem, by opowiedzieć mu o swojej krzywdzie.

Bp Rakoczy sporządził notatkę, ale nie nadał sprawie dalszego biegu. Ksiądz krzywdziciel znalazł kolejną ofiarę. Zareagował natomiast inny biskup w tejże diecezji Roman Pindel. Nie wiemy, czy powiadomił Watykan. Wiemy, że w ubiegłym roku uczynił to, za pośrednictwem nuncjatury w Warszawie, skrzywdzony niegdysiejszy ministrant.

Tak czy inaczej, wszczęcie kościelnego dochodzenia na szczeblu watykańskim jest kolejnym sygnałem, że w papieskim Rzymie polski Kościół znalazł się pod lupą w kwestii pedofilii. Toczą się też śledztwa w podobnych sprawach bp. Edwarda Janiaka i Jana Szkodonia. Przypomnijmy, że niedawno włoska prasa wydrukowała dramatyczny apel kilkuset polskich katolików do papieża Franciszka. Prosili o włączenie się Watykanu do walki z tuszowaniem krzywdzenia nieletnich w Kościele w Polsce. Zaraz po publikacji odezwał się rzecznik Watykanu Matteo Bruni, który zapewnił, że Franciszek zna treść apelu i modli się w intencji jego sygnatariuszy.

Tyle dobrych wieści. Ale są też mniej optymistyczne. Po pierwsze, widzimy, że trzeba dopiero oddolnych akcji świeckich katolików i niezależnych od władz kościelnych katolickich publicystów, takich jak Zbigniew Nosowski z kwartalnika „Więź”, aby coś drgnęło. I pomocy ze strony Watykanu, aby coś na tym ponurym polu zaczęło się dziać. Po drugie, nawet gdy młyny kościelne już ruszą, ciągle sypie się piasek w ich tryby.

Czytaj też: Frédérik Martel, autor „Sodomy”, o hipokryzji Watykanu

Sprawę ma wyjaśnić abp Jędraszewski

Bp Janiak, negatywny bohater dokumentu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, nie wahał się wystąpić w swej obronie przeciwko abp. Wojciechowi Polakowi, prymasowi Polski, i zagrozić, że nie będzie milczał. Ale nie o zmowie milczenia, w której sam wziął udział, lecz o czymś innym, być może o „lawendowej mafii”, którą część kleru chce teraz obarczać winą za tuszowanie tragicznej prawdy o kryzysie pedofilskim w Kościele.

No i jest jeszcze bulwersujący szczegół: media piszą, że Watykan zlecił dochodzenie w sprawie bezczynności bp. Rakoczego… abp. Markowi Jędraszewskiemu, którego wysłannik już miał „przesłuchać” byłego ministranta. Ma to sens formalny, bo diecezja bp. Rakoczego wchodzi w skład kościelnej metropolii krakowskiej. Tylko że na oficjalnej stronie diecezji bielsko-żywieckiej już pojawił się komunikat, że tamtejsza kuria „nie otrzymała żadnych oficjalnych informacji od Stolicy Apostolskiej” na temat rozpoczęcia dochodzenia w sprawie bp. Rakoczego. Czyli co: ruszyło to dochodzenie czy nie ruszyło?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną