Wiadomo, kto oficjalnie zdobędzie najwięcej głosów w wyborach prezydenckich na Białorusi. Ale pierwszy raz od lat nie jest takie pewne, czy to Aleksandr Łukaszenka będzie ich faktycznym zwycięzcą.
To byłaby rewolucja połączona z trzęsieniem ziemi. Gdyby w pierwszej turze wyborów prezydenckich utrzymał się rozkład poparcia podpowiadany przez intuicję, konieczna byłaby pewnie tura druga, w obecnych okolicznościach bezprecedensowa.
W tym pojedynku ubiegający się o piątą reelekcję i przedłużenie 26-letnich rządów, dostający z reguły ponad 80 proc. głosów, Aleksandr Łukaszenka musiałby się zmierzyć ze Swiatłaną Cichanouską, do niedawna politycznie nieaktywną tłumaczką i nauczycielką angielskiego.
Polityka
32.2020
(3273) z dnia 04.08.2020;
Świat;
s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Baćka się waha"