Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Włosi zawieszają życie nocne. Przybyło młodych zakażonych

Pustki w Wenecji. 16 sierpnia 2020 r. Pustki w Wenecji. 16 sierpnia 2020 r. ESPA Photo Agency / Zuma Press / Forum
Włoski rząd zdecydował o całkowitym zamknięciu dyskotek i lokali rozrywkowych, nie uwzględniając protestów ich właścicieli, szacujących potencjalne straty na 4 mld euro.

15 sierpnia we Włoszech to tradycyjne święto lata. Jak to pokazał Nanni Moretti w filmie „Dziennik intymny” (1993), na Ferragosto pustoszeją miasta i miasteczka, a wszyscy ruszają nad morze, by świętować najgorętszą noc w roku. Tym razem jednak, z powodu koronawirusa, władze zakazały rozpalania na plażach ognisk, ogni sztucznych i beztroskiej zabawy. Tam, gdzie nie zastosowano się do obostrzeń, interweniowała policja. Zamknięto kilka kąpielisk, na parę dyskotek nałożono mandaty, niektórym plażowiczom zwrócono uwagę.

Nocne życie z koronawirusem

W niedzielę 16 sierpnia rząd zdecydował o całkowitym zamknięciu dyskotek (również na otwartym powietrzu) i lokali rozrywkowych, gdzie wprawdzie nie wolno już tańczyć, ale można jeszcze coś zjeść i się napić pod warunkiem zachowania dystansu społecznego od reszty gości. Wprowadzono również bezwzględny nakaz noszenia maseczek ochronnych w godzinach od 18 wieczorem do 6 rano wszędzie tam, gdzie mogą tworzyć się większe skupiska ludzi, a więc też na ulicach.

Włoskie władze postanowiły na nowo zawiesić nocne życie, nie uwzględniając protestów właścicieli lokali szacujących potencjalne straty na 4 mld euro, a liczbę nowych bezrobotnych nawet na 400 tys. osób. Zakaz ma obowiązywać na razie do 7 września, bo 14 września powinny otworzyć się szkoły, gdzie uczniowie mają bezpiecznie siedzieć w jednoosobowych ławkach rozstawionych w odległości półtora metra od siebie. „Najważniejsze jest zdrowie” – podkreśla minister ds. regionalnych Francesco Boccia, przypominając, że w niektórych częściach kraju, jak choćby w Molise czy Lukanii, w ogóle nie otwarto dyskotek, a Kalabria, która je otworzyła, kilka dni później zamknęła je na nowo.

Czytaj też: Młodzi roznieśli wirusa? Konflikt pokoleń we Włoszech

Młodzi Włosi wirusa nie widzą

W ostatnich dniach w Italii znacznie wzrosły zakażenia wśród ludzi młodych, poniżej 40 lat, a lekarze zgodnie przestrzegają, że „to jeszcze nie koniec zarazy”. Ale na plażach i w nocnych lokalach sporo młodych zdecydowanie zaprzecza istnieniu wirusa. Wielu jest przy tym przekonanych, że skoro są młodzi i zdrowi, to ewentualne zakażenie nie będzie dla nich groźne. I nie obchodzi ich specjalnie, że zakazić mogą następnie swoich rodziców czy dziadków.

Zresztą jak wykazały przeprowadzone pod koniec czerwca badania opinii publicznej, co drugi młody Włoch jest zdania, że leczyć w pierwszym rzędzie powinno się młodych i zdrowych, a dopiero potem słabszych i starszych. Pomijając już etyczną stronę takiego podejścia do życia, stwarza to dodatkowe ryzyko nowej fali epidemii.

Czytaj też: Nie ma drugiej fali pandemii

„Włochy, najbezpieczniejszy kraj świata”

Już parę dni temu postanowiono, że podróżni przyjeżdżający do Italii z Grecji, Hiszpanii, Chorwacji i Malty obowiązkowo mają być poddawani testom na koronawirusa. W poszczególnych częściach Włoch nowe zalecenia nie są jednak wprowadzane w życie zbyt rygorystycznie. Na lotnisku w Rzymie w niedzielę tworzyły się długie kolejki pasażerów czekających na testy. Ci, którzy przylecieli już w piątek czy sobotę, stali w 40-stopniowym upale w ogonku do jedynego miejskiego szpitala, gdzie można było poddać się badaniu.

W Mediolanie i innych miastach punkty sanitarne dla powracających z wakacji zostaną otwarte dopiero w najbliższych dniach. Tylko w kilku regionach służba zdrowia, mimo że są wakacje, działa zupełnie sprawnie. W Veneto (Wenecji Euganejskiej) w ostatnich dniach wykonano 12 tys. testów, a podróżni zamawiający badanie przez internet bez czekania poddawani są badaniom, których wyniki powinni otrzymać w 48 godzin.

„Włochy to najbezpieczniejszy dziś kraj na świecie”, twierdzi minister Boccia, i nawet jeśli niezupełnie ma rację, to w porównaniu z 3 tys. nowych zachorowań we Francji ok. 500 nowych chorych w Italii dopuszcza optymistyczne prognozy na przyszłość.

Czytaj też: Pompeje czy gospodarka? Włochy ratują się i zadłużają

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną