Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Pence–Harris: debata kulturalna, lecz przewidywalna

Oddzieleni przezroczystymi parawanami z pleksiglasu spierali się na słowa w środę wieczorem (czasu USA) wiceprezydent Mike Pence i demokratyczna kandydatka senator Kamala Harris. Oddzieleni przezroczystymi parawanami z pleksiglasu spierali się na słowa w środę wieczorem (czasu USA) wiceprezydent Mike Pence i demokratyczna kandydatka senator Kamala Harris. Brian Snyder / Reuters / Forum
Tegoroczną debatę wiceprezydentów uznano za najważniejszą w historii Ameryki, bo do Białego Domu startują politycy najstarsi w jej dziejach. Harris i Pence mogą ich szybko zastąpić.

Oddzieleni przezroczystymi parawanami z pleksiglasu spierali się na słowa w środę wieczorem (czasu USA) wiceprezydent Mike Pence i demokratyczna kandydatka senator Kamala Harris. Debata, odbywająca się w Salt Lake City w czasie bezprecedensowego kryzysu w Białym Domu, gdzie urzęduje zakażony koronawirusem Donald Trump, miała odmienny charakter niż niedawna kłótnia – zwana też „debatą” – między nim a kandydatem demokratów Joem Bidenem. Aktualnemu wiceprezydentowi i aspirującej do tego stanowiska polityczce udało się na ogół powiedzieć to, co mieli do powiedzenia, bo polemizowali w sposób cywilizowany.

Najważniejsza debata w historii USA

Debaty kandydatów na wiceprezydenta w przeszłości budziły umiarkowane zainteresowanie, ale tegoroczną uznano za najważniejszą w historii Ameryki. W wyborach do Białego Domu biorą bowiem udział politycy najstarsi w jej dziejach: Trump i Biden mają ponad 70 lat, są w dodatku zagrożeni covidem. Harris i Pence′a postrzega się jako tych, którzy mogą ich szybko zastąpić.

Debata miała jednak przebieg dość przewidywalny, obyło się bez sensacyjnych fajerwerków. To najpewniej sprawiło, że uwagę wielu komentatorów przyciągnęła nie tylko treść wypowiedzi polemistów, lecz także mucha przesiadująca przez dwie minuty na głowie Pence′a i jego przekrwione oko. Wiceprezydent, podobnie jak wcześniej Trump, usiłował przerywać Harris, ale kiedy jego demokratyczna oponentka – była prokurator generalna Kalifornii i pierwsza kobieta na tym stanowisku – natychmiast przywołała go do pionu stanowczym „teraz ja mówię!”, Pence zrezygnował z tej strategii. Choć naruszał reguły nieustannym przekraczaniem dwuminutowego limitu czasu wypowiedzi, nie reagując na upomnienia moderatorki, dziennikarki „USA Today” Susan Page.

Wiceprezydent notorycznie uchylał się od odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, np. o to, dlaczego pandemia przybrała w USA tak katastrofalne rozmiary, czym ekipa Trumpa zamierza zastąpić reformę Obamacare, którą chce uchylić, albo czemu prezydent systematycznie odmawia deklaracji, że uzna wynik wyborów, nawet jeśli je przegra.

Uniki zdarzały się, choć rzadziej, też Kamali Harris, która nie odpowiedziała, czy administracja Bidena – jeżeli okaże się zwycięzcą – będzie dążyła do powiększenia składu Sądu Najwyższego. Wkrótce po spodziewanym zatwierdzeniu nominatki Trumpa do SN Amy Barrett konserwatyści będą mieli tam superwiększość 6 do 3. Powiększenia składu domaga się lewica Partii Demokratycznej, ale próby takie – podejmowane kiedyś przez prezydenta F.D. Roosevelta – są kontrowersyjne i mają małe szanse powodzenia.

Czytaj też: Jak to się robi w USA? Nawet Trump nie bojkotuje debat

Harris czy Pence? Kto wygrał debatę?

Pence, który ma rutynę w sztuce prowadzenia sporów, starał się „pozytywnie podkręcać” politykę Trumpa krytykowaną przez opozycję (bagatelizowanie przez niego pandemii, odmowa odcięcia się od skrajnej, rasistowskiej prawicy, kwestionowanie zmiany klimatu, flirt z Putinem). Pytania o covid padły na samym początku, bo temat ten zdecydowanie zdominował kampanię. Wiceprezydent twierdził, że Trump zrobił wszystko, by zminimalizować kryzys, gdyż wprowadził natychmiast zakaz przyjazdów z Chin, chociaż zakaz ten miał bardzo ograniczone znaczenie, bo nie dotyczył np. wielu Chińczyków z podwójnym obywatelstwem. Harris zarzuciła prezydentowi karygodne zaniedbania w walce z zarazą. Pence z kolei starał się przedstawić ją jako reprezentantkę skrajnej lewicy – nazywając „najbardziej liberalnym członkiem Senatu USA” – czego przykładem miało być jej poparcie dla radykalnego planu odchodzenia od tradycyjnych źródeł energii (tzw. New Green Deal) i podwyżek podatków dla zamożniejszych Amerykanów, chociaż Harris w czasie swej kariery prokuratorskiej prowadziła politykę „prawa i porządku”.

W natychmiastowym sondażu telewizji CNN po debacie większość widzów przyznała zwycięstwo Harris. W rzeczywistości wynik można raczej uznać za remisowy. Tak ocenił rezultat konfrontacji m.in. komentujący dla CNN były główny strateg Baracka Obamy David Axelrod. Oznaczałoby to, że debata najpewniej nie zmieni dotychczasowego rozkładu preferencji wyborców w sondażach, wskazujących na zdecydowaną przewagę Bidena nad Trumpem.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną