Za kilka dni Amerykanie wybiorą swego prezydenta. A może to system wybierze za nich?
Do końca ubiegłego tygodnia zagłosowało już prawie 50 mln Amerykanów. Choć tym razem spełnienie obywatelskiego obowiązku jest szczególnie stresujące i czasochłonne. Wyborców atakuje kakofonia tweetów Donalda Trumpa, który twierdzi, że głosowanie pocztą prowadzi do masowych oszustw. Bombardują ich maile niby od skrajnie prawicowej grupy Proud Boys grożące, że odbiorca „musi” poprzeć prezydenta – które później okazują się częścią kampanii dezinformacji z Iranu.
Trzeba też pokonać formalności związane z głosowaniem pocztą albo w niektórych stanach dojechać ponad 100 km do punktów wyborczych.
Polityka
44.2020
(3285) z dnia 27.10.2020;
Świat;
s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Waga głosu"