Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kto wygrał wybory w USA? Nerwowe liczenie głosów

Trump czy Biden. Kto wygrał wybory w USA? Trump czy Biden. Kto wygrał wybory w USA? Luka Stanzl / PIXSELL / Forum
Nie sprawdziły się najbardziej optymistyczne przewidywania demokratów, że ich kandydat Joe Biden z ogromną przewagą pokona w wyborach Donalda Trumpa.

Wybory prezydenckie w USA zakończyły się we wtorek wieczorem czasu miejscowego, ale wciąż nie znamy ich wyniku. Nie sprawdziły się najbardziej optymistyczne przewidywania demokratów, że ich kandydat z ogromną przewagą pokona Donalda Trumpa. Bidenowi nie udało się pokonać prezydenta na Florydzie ani w Karolinie Północnej – w dwóch stanach, w których sondaże wskazywały na remisowy układ sił, a wygrana demokraty zapowiadałaby niemal pewne zwycięstwo, tzn. uzyskanie minimum 270 głosów elektorskich. Biden prowadził tam na początku; później okazało się, że więcej głosów uzyskał Trump. Podobnie było w Ohio i Georgii, gdzie zdawało się, że Biden także ma szanse na sukces.

Czytaj też: Jakiej Ameryki chce Biden?

U demokratów nastrój thrillera

Biden oświadczył krótko po północy: „Wierzę, że jesteśmy na drodze do zwycięstwa”, ale przyznał, że liczył na lepszy wynik na Florydzie i w Karolinie Północnej. Zaapelował do zwolenników o „cierpliwość”. Na Florydzie o porażce zdecydowała słabsza, niż oczekiwano, frekwencja zwolenników Bidena, zwłaszcza Afroamerykanów, oraz niższe poparcie Latynosów. Najliczniejsi są tam imigranci z Kuby i Wenezueli, do których najpewniej trafiły argumenty Trumpa, że rządy demokratów grożą wprowadzeniem w kraju „socjalizmu”.

Obóz kandydata demokratów czeka teraz z niepokojem na obliczenie głosów w trzech swingujących stanach, które zdecydują najpewniej o ostatecznym rezultacie wyborów: w Wisconsin, Michigan i Pensylwanii. W 2016 r. we wszystkich tych stanach, w przeszłości popierających demokratów, Trump niespodziewanie pokonał Clinton, której wygraną „przewidywały” sondaże. W tym roku sondaże pokazywały, że Biden ma nieco większą przewagę nad Trumpem niż cztery lata temu Hillary. Powtórka z historii wprowadziła w obozie demokratów nastrój thrillera.

Czytaj też: Ameryka głosuje po swojemu

Krótko po północy czasu USA we wszystkich trzech wspomnianych stanach Trump prowadził jeszcze różnicą 5–15 proc. po policzeniu około połowy głosów. Wisconsin, Michigan i Pensylwania to stany tzw. Pasa Rdzy, zamieszkane przez robotników tradycyjnego, zanikającego powoli przemysłu, którzy kiedyś głosowali na demokratów, ale w 2016 r. postawili na Trumpa, gdyż obiecał im przywrócenie miejsc pracy utraconych wskutek przenoszenia fabryk do Chin i Meksyku. W tym roku demokraci nazwali je „niebieskim murem”, który ma zapewnić wygraną (niebieski to kolor ich partii).

Decydujący „niebieski mur”

Liczenie głosów w tegorocznych wyborach przeciąga się z powodu komplikacji wynikających z pandemii. Około 100 mln Amerykanów – większość zarejestrowanych wyborców – skorzystała z możliwości wcześniejszego głosowania, które w wielu stanach rozpoczęło się kilka tygodni temu, z czego znaczna część oddała głos pocztą. Ich liczenie jest bardziej czasochłonne niż głosów oddanych osobiście (otwieranie kopert, sprawdzanie podpisu i innych danych potwierdzających tożsamość głosującego).

W niektórych stanach dopiero we wtorek 3 listopada – w oficjalnym dniu wyborów – można było rozpocząć liczenie tych głosów, chociaż nadchodziły od dawna. W innych nadsyłanie wypełnionych kart opóźniało się z winy poczty, chociaż część głosów można było wrzucić do specjalnie przygotowanych skrzynek.

Ponieważ np. w Pensylwanii dopiero rozpoczęto liczenie głosów korespondencyjnych, demokraci mają nadzieję, że z czasem Biden dogoni i pokona tam Trumpa. Po obliczeniu trzech czwartych głosów ich kandydat prowadzi poza tym 8 proc. w Arizonie, innym stanie swingującym, w którym w 2016 r. wygrał Trump. Gdyby przewagę utrzymał, wystarczyłoby najpewniej tylko jedno dodatkowe zwycięstwo w „niebieskim murze”, żeby ostatecznie przechylić szalę na swoją korzyść.

Czytaj też: Trump czy Biden? O wyborach przesądzi poczta

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną