Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Trójkąt przy Downing Street: Boris, Rasputin i Wiewióra

Carrie Symonds, Boris Johnson i Dominic Cummings. Noc wyborcza, grudzień 2019 r. Carrie Symonds, Boris Johnson i Dominic Cummings. Noc wyborcza, grudzień 2019 r. Andrew Parsons / Parsons Media/Zuma Press / Forum
To, co się dzieje przy Downing Street, przypomina angielską operę mydlaną. Boris Johnson kompromituje się i chowa, gdy kraj próbuje walczyć z koronawirusem.

Doradcy, którzy wylansowali Johnsona i brexit, musieli się pożegnać z pracą. Przyczyną była ponoć ostra rywalizacja z narzeczoną premiera Carrie Symonds, byłą szefową PR torysów. Dominic Cummings, nazywany Rasputinem, miał do niej pogardliwy stosunek. On i jego drużyna „Vote Leave” nazywała ją Księżniczką Szaloną Wiewiórą (Princess Nut Nut). Czyniąc aluzje do jej przezwiska, doradcy używali stosownej emotikony w popularnej aplikacji WhatsApp do wymiany wiadomości. To złośliwe nawiązanie do jej wyglądu, niemal królewskiego statusu przy Downing Street i „niezrozumiałych” poglądów – nie jest fanatyczną wyznawczynią brexitu.

Ten poziom dyskusji i jadowita atmosfera dobiły Brytyjczyków już i tak zmęczonych pandemią. Johnson nie miał wyjścia – musiał ich pożegnać. Poniżony Cummings opuszczał Downing Street w świetle reflektorów i z pudłem rzeczy – niczym zwolniony pracownik korporacji. W tle było ponoć słychać triumfującą Symonds, jej sprzymierzeńców (sympatykiem narzeczonej Borisa jest m.in. minister Michael Gove) i pracowników. Cummings, widywany zwykle z plastikową torebką i w T-shircie, nie był tutaj zbyt popularny.

Czytaj też: Wszystkie kobiety w życiu Johnsona

Carrie Symonds radzi Borisowi

Johnson miesiącami bronił Cummingsa jak brata bliźniaka, ufny w jego genialny talent do „przepowiadania przyszłości” i polityczny nos. To on podsuwał Borisowi wszystkie brudne sztuczki, by pomóc mu wygrać referendum w 2016 r.

Reklama