Języczkiem u wagi była nominacja Donalda Trumpa dla ultrakonserwatywnej Amy Barrett, zatwierdzonej głosami republikańskiej większości w Senacie krótko przed wyborami prezydenckimi. A już tydzień temu Sąd Najwyższy uchylił restrykcje na zgromadzenia w kościołach, meczetach i synagogach, wprowadzone w Nowym Jorku z powodu pandemii koronawirusa. Kiedy w sądzie zasiadała zmarła w październiku liberalna Ruth Bader Ginsburg, obostrzenia były utrzymywane. W poprzednim składzie SN konserwatyści mieli przewagę 5 do 4, ale zaliczany do nich prezes sądu John Roberts w niektórych sprawach głosował razem z liberałami i tak właśnie postąpił w sprawie restrykcji na zgromadzenia religijne. Wakat po śmierci Ginsburg wypełniła Barrett.
Czytaj też: Sąd Najwyższy USA. Klub celebrytów
Dostęp do broni także dla przestępców
W najbliższym czasie SN będzie rozpatrywał pozew mieszkanki Filadelfii Lisy Folajtar, która zaskarżyła decyzję sądu niższej instancji zabraniającą jej zakupu broni palnej, gdyż była karana za niepłacenie podatków. Prawo federalne zakazuje posiadania broni osobom leczonym psychiatrycznie lub karanym – SN dotychczas zawsze zatwierdzał jego ważność. Folajtar argumentuje, że zakaz narusza drugą poprawkę do konstytucji, i podkreśla, że została skazana za przestępstwo, choć nie użyła przemocy.
Barrett jako sędzia sądu apelacyjnego w Chicago zgodziła się z takim argumentem, wyrażając opinię mniejszości składu skłonnej przyznać prawo do zakupu broni mężczyźnie skazanemu za oszustwa pocztowe.