Chciałoby się, żeby były prezydent Polski, który wprowadzał nas do NATO i UE, pozostawał człowiekiem wpływowym. Jest bowiem mądry, roztropny i doświadczony, co trzeba przyznać, nawet jeśli ma się mu to i owo za złe. Jednak to nie ten Kwaśniewski uznany został przez europejską gałąź koncernu analitycznego i medialnego „Politico” za jednego z „marzycieli” roku 2021, czyli osób, które mogą swoimi ideami wywrzeć wpływ na rzeczywistość społeczną i polityczną Europy, nadając kierunek debacie publicznej.
Tym razem chodzi o Jerzego Kwaśniewskiego, prezesa zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Wymieniono go na ósmym miejscu dziewięcioosobowej listy, którą otwiera sama Ursula von der Leyen. 37-letni mec. Kwaśniewski nie jest jeszcze szeroko znany, za to jego organizacja od dawna zainstalowana jest mocno i wysoko w kręgach pisowskiej władzy. Prof. Aleksander Stępkowski, współzałożyciel (razem z Kwaśniewskim) tej organizacji, mającej bardzo szerokie i robiące wrażenie powiązania w świecie – od Brazylii po Rosję – był wiceministrem spraw zagranicznych, a obecnie pełni funkcję rzecznika Sądu Najwyższego.
Kwaśniewski to nie poczciwina
Gdy przed laty w rankingu „Politico” znaleźli się Jarosław Kaczyński oraz Zbigniew Ziobro, można się było pocieszać, że są to przynajmniej politycy, a więc osoby mogące kiedyś przegrać wybory. Kwaśniewski nie jest politykiem i jego wpływów nie zniweluje werdykt wyborców. Nie udało mu się przeforsować prawa penalizującego aborcję więzieniem dla kobiety i lekarza.