Szczyt zakończył się sukcesem obywateli Unii, którzy mogą liczyć na jej fundusze i wsparcie. Rząd PiS udaje, że wychyla szampana, a w rzeczywistości musi przełknąć kilka łyżek dziegciu.
Gra w weto wydawała się dziecinnie prosta. Rząd PiS ustawił sobie chochoła udającego strasznego potwora i uderzył w niego z ogromnej armaty. Ale po tej batalii chochoł dalej stoi, armata zaś pękła. Rozporządzenie w sprawie ochrony budżetu przedstawiane było jako najgorsze zło świata: zagrożenie suwerenności i niepodległości Polski, niemiecki dyktat, gwałt na traktatach, ba, wyrok śmierci na Unię jako taką. Ale ten karykaturalny chochoł przetrwał pisowską kanonadę bez najmniejszego nawet uszczerbku.