Wyobraźcie sobie imprezę u znajomych. Dom pełen ludzi, tańce, hulanki, swawole. Albo koncert ulubionego zespołu, wspólne zdzieranie gardła, tysiące zapalniczek w górze. A dla chętnych – pogo w błotku tuż przed sceną. Dziś wszystko to brzmi jak historie z innego świata, odległe marzenie o wolności odebranej nam dawno temu przez podstępny wirus. A gdybyśmy dostali paszport do tego lepszego świata? Przepustkę do wolności? Co oddalibyśmy w zamian?
Już wkrótce nie będą to pytania wyłącznie akademickie.