„Prędzej piekło zamarznie” – tak szef litewskiego MSZ Gabrielius Landsbergis skomentował wniosek Białorusi o wydanie Swiatłany Cichanouskiej, która schroniła się na Litwie. Sprawa liderki białoruskiej opozycji i kryzys reżimu Aleksandra Łukaszenki dość niespodziewanie postawiły Litwę oraz samego Landsbergisa w centrum poważnej rozgrywki.
Ale to nie pierwsze zaskoczenie w przypadku tego młodego polityka. Po wyborach z zeszłej jesieni Landsbergis powinien był zostać premierem, stoi w końcu na czele największej partii z trzech współtworzących rząd.