Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

„Zdrajców zabijamy”. Sierakowski o metodach reżimu Łukaszenki

Samolot Ryanair zmuszony do lądowania w Mińsku Samolot Ryanair zmuszony do lądowania w Mińsku Andrius Sytas / Reuters / Forum
Porwanie samolotu ze 177 pasażerami, w tym jednym z najważniejszych opozycjonistów wobec reżimu, wpisuje się w linię postępowania Rosji i Białorusi. To ma być najbardziej czytelny sygnał dla wszystkich stron.

Najpierw słowo wyjaśnienia, żebyśmy sobie lepiej potrafili wyobrazić, z kim mamy do czynienia, gdy myślimy o Ramanie Pratasiewiczu, byłym redaktorze naczelnym kanału Nexta, i jego koledze Sciepanie Pucile, któremu grozi w każdej chwili to samo.

Nexta to nie tylko dziennikarski portal, który ma kilka milionów użytkowników w różnych mediach społecznościowych, w tym na Telegramie, najważniejszym przekaźniku informacji w Białorusi (tu kanał Nexty jest największy na świecie). Nexta nie tylko relacjonował i demaskował działania władzy, ale podczas protestów, które zachwiały reżimem Aleksandra Łukaszenki, codziennie wysyłał do wszystkich obywateli dokładne instrukcje co do godziny i miejsca, a także metod protestu.

Czytaj też: Białoruś przejęła samolot Ryanaira i porwała opozycjonistę

Jak Nexta zagrzewał Białorusinów do protestów

Informacje miały bardzo zaangażowaną formę i miały zmotywować jak największą liczbę Białorusinów do działania. Wyglądało to np. tak:

15 sierpnia 2021 r. Przyjaciele, zbliżamy się do prawdy o tym, co oni zrobili ludziom. Pełen obraz będzie jeszcze straszniejszy niż to, co wiemy. Nie mamy wyboru, musimy zburzyć ten system. Oprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za wszelkie tortury, okrucieństwa i morderstwa. Jutro i pojutrze zbliżamy się do finału.

  • Mińsk, godz. 14, marsz narodowy „O wolność”. Zadzwoń wcześniej do wszystkich sąsiadów i wyjdźcie razem do centrum miasta. Gdy tylko zajmiemy cały pl. Niepodległości, przenosimy się do Steli [Miasto Bohater, gdzie odbyła się pierwsza powyborcza demonstracja rozbita przez OMON i wojsko] i tam wzywamy władze do odpowiedzi za zbrodnie.
  • Regiony, godz. 14. W ten sam sposób wszystkie miasta wychodzą na centralne place i wzywają szefów powiatowych komitetów wykonawczych i departament policji do rozliczeń.

NASZE ŻĄDANIA:

  • Natychmiastowa wolność dla wszystkich osadzonych i dla więźniów.
  • Odejście Łukaszenki.
  • Sprawiedliwość dla sprawców morderstw i tortur.

UWAGA:

  • Jeśli nasze żądania nie zostaną spełnione, cały Mińsk zająć powinien al. Partyzancką i dotrzeć do MZKT [gdzie planował przyjść Łukaszenka]. Czekamy tam na wszystkich strajkujących pracowników Mińska. Jeśli Łukaszenka nie chce odpowiadać przed ludem i ucieka, mieszkańcy Mińska idą na pl. Niepodległości i dają urzędnikom ostatnią szansę na przejście na stronę ludu.
  • W regionach strajkujący pracownicy również gromadzą się w centrum i dają ostatnią szansę władzom lokalnym. A wszyscy inni mieszkańcy przychodzą ich wspierać.

Białorusini, to jest FINAŁ. Nie możemy wybaczyć tego sadyzmu i morderstwa. ABSOLUTNIE WSZYSCY WYJDŹCIE!

Czytaj też: Polska mniejszość na celowniku

Najlepiej poinformowany kanał

Tego dnia na ulice Mińska wyszło rekordowe pół miliona ludzi. Gdzie iść i co robić, wiedzieli dzięki takim instrukcjom jak powyższa – pisanym przez Pratasiewicza i Pucilę. Na co dzień wyglądało to jak rywalizacja dwóch sztabów: coraz bardziej spanikowanej ekipy Łukaszenki i ludzi Nexty, zbierających tysiące informacji i zdjęć z całej Białorusi i na tej podstawie układających taktykę działania, która następnie była rozsyłana do wszystkich obywateli. Każda wiadomość i zdjęcie stawały się wiralami, były podawane przez Białorusinów, trafiały za pośrednictwem dziennikarzy zagranicznych do widzów i czytelników na całym świecie.

Nexta był najlepiej poinformowanym podmiotem, bo rezydował poza Białorusią, w Warszawie, a więc nikt nie wyłączał mu internetu i nikt do niego nie strzelał ani go nie atakował. Do czasu.

Dla Łukaszenki Pratasiewicz i Pucila to byli wrogowie, zdrajcy numer jeden i dwa, bo to nie od kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej płynęły polecenia do ludzi, co mają robić, ale od Nexty, z uwzględnieniem oczywiście interesów i opinii innych (na tyle, na ile się dało w błyskawicznie zmieniającej się sytuacji). Dlatego Łukaszenka gotów był poruszyć niebo i ziemię, żeby dorwać kilku odważnych i zdolnych 20-latków. Dodatkową motywacją był opublikowany przez Nextę film o bogactwach białoruskiego dyktatora, analogiczny do tego, który opublikował Nawalny o wartym miliard latyfundium Władimira Putina nad Morzem Czarnym.

Czytaj też: To będzie jedno z najciekawszych miejsc na świecie w tym roku

Nic bez zgody Moskwy

Porwanie samolotu należącego do Unii przez Białoruś nie mogło się zdarzyć bez zgody albo polecenia z Moskwy. Nie chodzi nawet o techniczne możliwości, bo od biedy Białoruś i jej agentura zagraniczna same mogłyby sobie z tym poradzić i odważyć się na to.

Zastosowano środki w światku przestępczym nazywane metodami „na rympał”, czyli najbrutalniejsze i prymitywne, byle skuteczne: wysłanie sygnału o bombie, następnie samolotu bojowego MIG-29 i pod groźbą zestrzelenia sprowadzenie Boeinga 737-800 na wybrane lotnisko (maszyna była znacznie bliżej Wilna niż Mińska, więc nie mogło chodzić o bezpieczne lądowanie w najbliższym miejscu).

Na lotnisku pokazówka z przeszukiwaniem walizek i pasażerów, dopadnięcie młodego dysydenta i jego dziewczyny w roli zakładników. Wykorzystywanie rodziny to klasyka KGB, znacznie ułatwiająca wymuszanie torturami zeznań.

Tak zrobiono przecież z samą Cichanouską, której mąż siedzi w więzieniu. Porwano ją po pierwszych sierpniowych protestach w Mińsku, (najprawdopodobniej) pokazano jej tortury męża i zmuszono do nagrania przemówienia z wezwaniem do zaprzestania protestów. A następnie niewygodną liderkę opozycji wyrzucono za granicę. Ponieważ wszyscy w Białorusi znają te metody, nikt nie potępił Cichanouskiej ani nie przerwał protestów.

Porwanie samolotu ze 177 pasażerami, w tym jednym z najważniejszych opozycjonistów wobec reżimu, wpisuje się w linię postępowania Rosji i Białorusi. To ma być najbardziej czytelny, jak tylko się da, sygnał do wszystkich stron:

  • opozycjonistów: „dni każdego z was są policzone, dla nas jesteście zdrajcami, a zdrajców zabijamy”
  • własnych obywateli: „jakikolwiek udział w protestach oznacza więzienie, jakakolwiek ich organizacja – śmierć”
  • Unii Europejskiej: „nie boimy się was, możemy was nawet ośmieszyć i nic nam nie zrobicie, bo jesteście słabi, co wam udowadniamy co chwila”.

Nawalnego otruliśmy i co się stało? Potężne USA, Wielka Brytania i cała Unia Europejska wyraziły zaniepokojenie i wprowadziły jakieś pozorowane sankcje bez żadnych konsekwencji. Później Nawalnego wsadziliśmy do łagru i co? Palcem nie kiwnęliście. Gdy Czechy ujawniły, że im składy broni wystrzeliliśmy w powietrze, zabijając dwóch ludzi – to samo. Ostatnio nawet sankcje z firm budujących Nord Stream II zdjęliście, pokazując, że chodzi wam tylko o kasę. Śmieją się z was nawet wasi obywatele.

Czytaj też: 100 dni protestów na Białorusi. Co dalej?

Czy polskie służby zrobiły, co się dało?

Teraz jeszcze Rosja pokazała, że służby państw moralnie zobowiązanych do chronienia i ostrzegania przed niebezpieczeństwami opozycjonistów (choćby tych, którym oficjalnie grozi kara śmierci) to dyletanci albo, co gorsza, nie było takiego rozkazu. Pratasiewicz miał litewski, a więc de facto unijny azyl bezpieczeństwa, Nexta rezyduje w Polsce. Czy polskie służby zrobiły wszystko, co się dało, albo cokolwiek, żeby chronić i ostrzegać przed niebezpieczeństwem młodych opozycjonistów?

Wiadomo było, co grozi Pratasiewiczowi i Pucile. Wiadomo było, że Rosja i Białoruś porywają, a nawet zabijają za granicą tych, których uważają za zdrajców. I wiadomo było, że porywa się w tym celu nawet samoloty.

Czytaj też: Czas młodych na Białorusi

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną