Kandydatem prezydenta Joego Bidena na ambasadora USA w Warszawie jest Mark Brzezinski, prawnik, lobbysta i dyplomata, syn nieżyjącego już doradcy prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego Zbigniewa Brzezińskiego. Poinformował o tym jako pierwszy „New York Times”. Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia tej wiadomości, ale trudno sobie wyobrazić naturalniejszą nominację na to stanowisko.
Brzezinscy. Syn poszedł w ślady ojca
56-letni Brzezinski za prezydentury Baracka Obamy był ambasadorem w Szwecji (2011–15), a jego polskie korzenie, znajomość języka i wiedza o naszym kraju – w 2000 r. po studiach nad polskim Trybunałem Konstytucyjnym opublikował pracę „The Struggle for Constitutionalism in Poland” – gwarantują, że będzie się swobodnie poruszał w naszej rzeczywistości.
Mark Brzezinski otrzymał znakomite wykształcenie – jest absolwentem Dartmouth College i wydziału prawa na University of Virginia, a na Oksfordzie zrobił doktorat z filozofii i nauk politycznych. Pracował w czołowych kancelariach prawnych i firmach lobbystycznych w Waszyngtonie, a w 1999 r. został dyrektorem wydziału ds. Rosji i Eurazji, potem Europy Południowo-Wschodniej, w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu. W 2005 r. wykładał, jak kiedyś jego ojciec, na wydziale spraw międzynarodowych nowojorskiego Uniwersytetu Columbia. W czasie kampanii wyborczej Obamy był jego doradcą ds. polityki zagranicznej i publikował w prasie artykuły promujące poglądy kandydata na ten temat.
Czytaj też: Joe Biden chce zmienić Amerykę
Ambasador niełatwy dla PiS
Chociaż powitamy w Warszawie niemalże rodaka, prawdziwego przyjaciela Polski i obrońcę jej interesów, rząd PiS zapewne nie będzie miał z nim łatwego życia. Nie tylko dlatego, że na placówkę przybędzie wysłannik demokratycznej administracji, która rządowi „nowego polskiego ładu” dała już do zrozumienia, iż nie będzie obojętna wobec łamania zasad liberalnej demokracji. W Białym Domu za rządów Billa Clintona Brzezinski zajmował się koordynacją programów pomocy krajom Europy Środkowo-Wschodniej w umacnianiu demokracji i rządów prawa. Jako prawnik specjalizował się w sprawach naruszania reguł antykorupcyjnych prowadzącego do sankcji, a jako doradca Obamy – w kwestiach pomocy dla amerykańskiego biznesu działającego w krajach rządzonych przez skorumpowane i autorytarne reżimy.
Mark Brzezinski jest zatem specjalistą w dziedzinach stanowiących obszary potencjalnych konfliktów USA z Polską. Ambasador Georgette Mosbacher, wysłanniczka Trumpa, ostro reagowała na zamach rządu „dobrej zmiany” na wolność mediów, a można przewidywać, iż ambasador Bidena też będzie protestował przeciw podobnym krokom i na retoryce może się nie skończyć.
Łatwego życia mogą też z nim nie mieć polscy dziennikarze. Niżej podpisany pamięta z Waszyngtonu Brzezinskiego juniora jako eksperta szczególnie powściągliwego i ostrożnego w rozmowach z mediami.
Czytaj też: 100 dni Bidena. Idzie dalej niż Obama
Rodzina politycznie podzielona
Starszy brat związanego z demokratami Marka Ian jest republikaninem. Za kadencji prezydenta George′a W. Busha był wysokim urzędnikiem w Pentagonie i doradcą sekretarza Obrony Donalda Rumsfelda. Jako ekspert ds. wojskowości pracuje dziś w Atlantic Council of the United States. Siostra Marka i Iana Mika codziennie rano prowadzi wraz z mężem Joe′em Scarborough popularny program „Morning Joe” w telewizji MSNBC.
Mark po rozwodzie z prawniczką Carolyn Campbell poślubił w 2008 r. Natalię Lopatniuk. Jak widać, pozostaje wierny Europie Wschodniej także w życiu prywatnym.
Czytaj też: Kolorowy gabinet Bidena