Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Euro 2020. Spełnione marzenie kibica

Szwajcarski bramkarz Yann Sommer broni karnego, którego wykonywał Kylian Mbappe. Chwilę później wielcy faworyci i mistrzowie świata Francuzi byli już poza Euro 2020. Szwajcarski bramkarz Yann Sommer broni karnego, którego wykonywał Kylian Mbappe. Chwilę później wielcy faworyci i mistrzowie świata Francuzi byli już poza Euro 2020. Franck Fife / Forum
Piękne jest to, że na tych mistrzostwach może się urzeczywistnić jeszcze wiele scenariuszy. Na przykład ten, który przewiduje tytuł dla Danii. Czemu nie?

Rozkręciło się nam to Euro 2020 niesamowicie. Po bardzo długim poniedziałku wiemy już na pewno, że ten turniej będziemy długo wspominać. Polacy odegrali rolę statystów i szybko zeszli ze sceny, ale aktorzy pierwszoplanowi przechodzą samych siebie.

Czytaj też: Bóle futbolowe

Euro 2020. Loew się pożegnał

Już zapomnieliśmy o niedogodnościach – spotęgowanych pandemią – związanych z wędrówkami piłkarzy (a także kibiców i dziennikarzy) po całej Europie. Oglądamy transmisje z wypiekami na twarzy. Właśnie kończy się pierwsza pucharowa runda, czyli jedna ósma finału. Aż nadto spełniła wszelkie oczekiwania. Były emocje, niesamowite zwroty akcji. Patrzyliśmy na dramaty jednych i szczęście innych.

Dzisiaj na Wembley Joachim Loew po 15 latach pracy pożegnał się z reprezentacją swojego państwa. Nie tak to sobie wyobrażał. Niemcy wracają do domu po porażce z Anglikami 0:2. Może piłkarsko nie było to największe widowisko, ale wielość podtekstów towarzyszących tej grze powodowała, że patrzyliśmy na boisko z zapartym tchem. Angielski coach Gareth Southgate po 25 latach może odetchnąć. Ćwierć wieku temu spudłował rzut karny i Anglicy przegrali półfinał ME z Niemcami. Dzisiaj jako trener może liczyć na ostateczne rozgrzeszenie fanów.

Ale najczęściej będziemy wracać do wielkich potyczek Chorwacji z Hiszpanią i Francji ze Szwajcarią. W obu spotkaniach w ostatnich minutach było 3:1 dla jednego z zespołów i to nie wystarczyło do ostatecznego sukcesu. Chorwaci dogonili Hiszpanów, ale ci dwoma golami w dogrywce odzyskali dobrą opinię u swoich kibiców. Jeszcze ciekawiej było podczas gry Francuzów ze Szwajcarami. Dwubramkowe prowadzenie uśpiło czujność mistrzów świata. Szwajcarzy potrafili wyrównać i skuteczniej strzelać karne. Tym, który zawiódł, był tym razem Kylian Mbappe – jeden z największych współczesnych piłkarzy. A Francuzi po przełknięciu goryczy porażki mogą już myśleć o wakacjach.

Czytaj też: Fenomen Lewego

Euro 2020. A może znowu Dania?

Pasjonujące jest obserwowanie mistrzowskiego turnieju przez pryzmat gwiazd. Oby Kylianowi Mbappe nikt nie wypominał przez następne dziesiątki lat zbyt słabego strzału w decydującym momencie. Pozostanie przecież błyskotliwym futbolistą i ma dużo czasu, żeby zdobyć inne trofea z reprezentacją. Za to Szwajcarzy po latach pukania do czołówki wreszcie dostali się do niej w świetnym stylu. Do samego końca wierzyli, że są w stanie sprostać mistrzom, i ich wiara została nagrodzona. W ćwierćfinale spotkają się z Hiszpanią, która do tej pory nie zbierała najlepszych recenzji (m.in. za mecz z Polską). Bez przerwy słyszeliśmy o wzbierającej fali hejtu skierowanego przeciwko Alvaro Moracie, który wtedy, gdy było to najbardziej potrzebne w spotkaniu z Chorwatami, huknął nie do obrony. Całkiem możliwe, że Morata stanie się jeszcze narodowym bohaterem po tych zawodach.

Nie ma już w grze poprzednich mistrzów Europy – Portugalczyków, ale ich odpadnięcie nie jest wielką niespodzianką, bo przegrali z Belgami. 36-letni Cristiano Ronaldo strzelił pięć goli (trzy z karnych), ale nie będzie wygranym tych mistrzostw. Za to Belgia może tak, chociaż kontuzje Kevina De Bruyne i Edena Hazarda mocno komplikują prognozy, bo teraz na zespół Roberto Martineza czekają Włosi typowani przez wielu na co najmniej finalistów. Są także Czesi, którzy wyeliminowali Holendrów.

Piękne jest to, że na tych mistrzostwach może się urzeczywistnić jeszcze wiele scenariuszy. Na przykład ten, który przewiduje tytuł dla Danii. Wszyscy pamiętamy dramat lidera Duńczyków Christiana Eriksena. Ale nawet bez niego ich gra wygląda tak, jakby faktycznie myśleli o powtórzeniu wyniku sprzed prawie 30 lat. Przeżyli ciężkie chwile i wyglądają na niezwykle zdeterminowanych. Mają sympatię całej Europy. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby to właśnie oni sięgnęli po trofeum. Warto trzymać za nich kciuki. I za to, żeby kolejne etapy Euro 2020 były równie ekscytujące co dotychczasowe.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną