Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czerwone światło dla Polski. Sekretarz stanu USA ostro o lex TVN

Sekretarz stanu w USA to czwarta osoba w państwie. Kiedy zabiera głos, oznacza to, że Ameryka jest naprawdę zaniepokojona. Sekretarz stanu w USA to czwarta osoba w państwie. Kiedy zabiera głos, oznacza to, że Ameryka jest naprawdę zaniepokojona. Ron Przysucha / Flickr CC by SA
Oświadczenie sekretarza stanu Antony′ego Blinkena nie pozostawia wątpliwości, że Ameryka jest zaniepokojona ewolucją Polski PiS w stronę autorytaryzmu.

Z błyskawiczną i zastanawiająco silną reakcją administracji USA spotkało się uchwalenie w środę przez Sejm ustawy, która pod pretekstem ochrony rynku mediów przed Rosją, Chinami i narkobiznesem zmierza do uciszenia nieugięcie krytycznej wobec rządu PiS telewizji TVN. Nowela, która musi być jeszcze zatwierdzona przez Senat i podpisana przez prezydenta, zakazałaby obecności w Polsce mediów będących własnością organizacji spoza obszaru europejskiego, czyli takich jak korporacja Discovery, właściciel TVN. Ogłoszone w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego oświadczenie sekretarza stanu Antony′ego Blinkena nie pozostawia wątpliwości, że Ameryka jest naprawdę zaniepokojona ewolucją Polski pod wodzą Zjednoczonej Prawicy w stronę autorytaryzmu.

Czytaj też: „Lex TVN”, czyli państwowy rekiet

Blinken wzywa polski rząd

„Ustawa ta poważnie osłabiłaby rynek medialny, który naród polski od dawna buduje. Wolne i niezależne media czynią nasze demokracje silniejszymi, sprawiają, że Sojusz Transatlantycki jest prężny, i mają fundamentalne znaczenie dla naszych bilateralnych stosunków. Wielkie amerykańskie inwestycje w Polsce wzmacniają nasz dobrobyt i zwiększają wspólne bezpieczeństwo. Ustawa zagraża wolności mediów i może osłabić klimat dla inwestycji w Polsce. Polska jest ważnym sojusznikiem, który rozumie, że NATO opiera się na przywiązaniu do wspólnych demokratycznych wartości. Ustawa zaprzecza zasadom i wartościom, przy których obstają nowoczesne demokratyczne narody. Wzywamy rząd Polski, aby okazał oddanie tym zasadom nie tylko w słowach, lecz także w czynach” – czytamy w oświadczeniu Blinkena.

Znalazł się w nim również długi akapit poświęcony uchwaleniu przez Sejm ustawy o przedawnieniu kwestionowania decyzji administracyjnych o nacjonalizacji majątków w PRL, które jest podstawą do restytucji mienia ofiar Holokaustu i ich spadkobierców. Sekretarz stanu wzywa prezydenta Dudę do niepodpisywania ustawy albo przekazania jej do rozpatrzenia Trybunałowi Konstytucyjnemu. Podkreśla – o co upominają się organizacje żydowskie w USA – że „potrzebna jest ustawa regulująca sprawę roszczeń do skonfiskowanych majątków”. Przypomina też, że „ustawa taka byłaby korzystna dla wielu polskich obywateli, jak również osób zmuszonych do opuszczenia Polski w czasie II wojny światowej i po wojnie, które uzyskały obywatelstwo innych krajów”.

Czytaj też: W Stanach Bidena Kaczyński nie znajdzie sojusznika

USA stają w obronie TVN

Jak widać, w części poświęconej lex TVN Blinken skrytykował zagrożenie amerykańskiej inwestycji w Polsce, a więc nie ukrywał, że przedmiotem troski są także ekonomiczne interesy USA. Akcent w oświadczeniu położony jest jednak głównie na sprawie wolności mediów. Ameryka od dłuższego czasu daje rządowi PiS do zrozumienia, że nie jest obojętna wobec tej kwestii. Poprzednie próby uciszenia niezależnej telewizji potępiała już administracja Donalda Trumpa – protestowała jego ambasadorka w Warszawie Georgette Mosbacher, chociaż poprzedni prezydent nie był znany jako gorący obrońca liberalnych wartości.

Ekipa Bidena od początku podkreśla, że sprawom demokracji i praw człowieka nada rangę priorytetową i nie zawaha się publicznie piętnować przykładów naruszania norm w tej dziedzinie, także przez kraje sojusznicze. Stąd poprzednie krytyczne wypowiedzi rzecznika departamentu stanu Neda Price′a, chargé d′affaires ambasady w Warszawie Bixa Aliu, wizyta specjalnego wysłannika resortu Dereka Choletta oraz ostrzegające listy prominentnych kongresmenów i senatorów.

Czerwone światło dla Polski

Oświadczenie Blinkena należy potraktować jako prawdziwe czerwone światło. Sekretarz stanu w USA to czwarta osoba w państwie; kiedy zabiera głos, oznacza to, że Ameryka jest naprawdę zaniepokojona. I nic dziwnego – polityka rządu „dobrej zmiany” i jego kierującego z tylnego siedzenia sternika nie pozostawia wątpliwości, że celem jest zakneblowanie niezależnych mediów, tak jak na Węgrzech. Pod władzą PiS Polska spadła już z 18. na 64. miejsce w rankingu World Press Freedom Index. Po ubezwłasnowolnieniu sądownictwa przychodzi kolej na zdominowanie rynku informacji i opinii. A Polska to w końcu największy sojusznik USA w regionie, ważniejszy niż państwo Viktora Orbána.

Pozostaje oczywiście pytanie: co zrobi Waszyngton, jeżeli Jarosław Kaczyński nie ugnie się i będzie dalej przeciągał strunę? Czy skończy się na ostrzeżeniach? Niekoniecznie – ale to już osobny temat.

Czytaj też: Czy PiS zaszkodzi NATO?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną