Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Diabelska sukcesja

FRANCJA: Eric Zemmour: kim jest nowy lider skrajnej prawicy

Eric Zemmour Eric Zemmour Chesnot / Getty Images
Na francuskiej skrajnej prawicy może wkrótce dojść do przewrotu. Czy jej nowy lider Eric Zemmour za pół roku przejmie władzę w Paryżu?
Do Viktora Orbána pielgrzymują gwiazdy francuskiej skrajnej prawicy: był Eric Zemmour, pojechała też liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.Alain Robert/SIPA/EAST NEWS Do Viktora Orbána pielgrzymują gwiazdy francuskiej skrajnej prawicy: był Eric Zemmour, pojechała też liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

Jeszcze niedawno brzmiałoby to nieprawdopodobnie: pretendenci do francuskiej prezydentury pielgrzymują do Europy Środkowej, aby dostąpić medialnego namaszczenia ze strony premiera Węgier Viktora Orbána.

Pierwszy był Eric Zemmour. Szalenie popularny, 63-letni filigranowy dziennikarz to aktualnie czarny koń francuskiej skrajnej prawicy. Pojawił się w Budapeszcie pod koniec września i pochwalił pronatalistyczne pomysły premiera Węgier, ale nie tylko. Złożył Orbánowi ideologiczny hołd: „Podziwiam jego politykę, podziwiam jego opór wobec (…) wszelkiego rodzaju nacisków ze strony Komisji Europejskiej, Niemców, Emmanuela Macrona”.

Miesiąc później do Budapesztu pojechała 53-letnia Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego. I znów prawiono sobie dusery. A nad Sekwaną drobiazgowo analizowano, czy ważniejsza była kolejność spotkań, czy też ich ceremonialny rozmach. Czy Le Pen tylko papuguje nieoczekiwanego rywala w zbliżających się kwietniowych wyborach prezydenckich? Czy też liczy się wspólna konferencja prasowa z premierem Węgier?

Detale spotkań nie powinny jednak przesłaniać najważniejszego: międzynarodówka antyliberałów nie składa broni, a znaczenie ideologiczne Węgier okazuje się kluczowe nawet dla polityków znad Sekwany.

Melancholijne samobójstwo

W 2022 r. prezydentem Francji miał zostać muzułmanin. Tak w każdym razie spekulował Michel Houellebecq w bestsellerowej „Uległości”. Scenariusz tej powieści z 2015 r., której we Francji w ciągu pierwszego miesiąca sprzedano 345 tys. egzemplarzy, raczej już się nie sprawdzi. Można jednak potraktować jej treść jako symptom buntu części wyborców wobec tego, co dzieje się z krajem.

Z badań wynika, że coraz więcej Francuzów domaga się zdecydowanego działania państwa w sprawach takich jak imigracja czy bezpieczeństwo.

Polityka 46.2021 (3338) z dnia 08.11.2021; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Diabelska sukcesja"
Reklama