Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Coraz goręcej na wschodniej granicy. Czy Polska może zatrzymać Łukaszenkę?

Coraz goręcej na granicy. Czy Polska może zatrzymać Łukaszenkę?

Migranci na granicy Białorusi z Polską Migranci na granicy Białorusi z Polską Leonid Shcheglov / BelTA / TASS / Forum
Coraz bardziej brana na zakładników mniejszość polska. Do tego tranzytowy charakter Białorusi, przekładający się m.in. na coraz liczniejsze transporty kolejowe do Chin. I po trzecie: rola Rosji. Polska ma mocno zawężone pole manewru.

Białoruś Łukaszenki staje się dla Polski i państw bałtyckich tym, czym dla Korei Południowej i Japonii bywa Korea Północna. Przy wszystkich różnicach – je zostawmy – podobny jest kluczowy mechanizm. Chodzi o rozpętanie kryzysu godzącego w sąsiadów po to, by walcząc o przetrwanie, zwrócić na siebie uwagę i doprowadzić do zniesienia obostrzeń wprowadzonych przy okazji poprzednich kryzysów.

Łukaszenka niczym Kim

Satrapia Kimów z Korei ten sposób działania cyzeluje od dekad. Ma maleńkie możliwości gospodarcze, ale opowieściami o wojnie atomowej mobilizuje poddanych, dowodzi swojej geopolitycznej przynależności do Chin, z kolei obietnicami rozbrojenia udawało się jej uzyskać np. pomoc żywnościową i luzowanie sankcji. A od wielkiego dzwonu osiąga znacznie więcej, udało się jej nawet wciągnąć do negocjacji prezydenta Stanów Zjednoczonych. I tak sobie Kimowie egzystują od kryzysu do kryzysu. Łukaszenka – izolowany, objęty sankcjami po sfałszowaniu wyborów, utopieniu we krwi demokratycznych protestów i porwaniu samolotu lecącego z Aten do Wilna – też by chyba tak chciał, a zamiast rakiet i głowic jądrowych wykorzystuje mieszkańców Azji i Afryki szukających lepszego życia w Europie.

Jest jeszcze jedno podobieństwo. Korea Północna jest schowana za gardą swojego arsenału broni masowego rażenia, przez co nie sposób Kimów obalić albo przynajmniej zdyscyplinować w drodze akcji zbrojnej, bo ta pociągnęłaby za sobą ogromną liczbę ofiar.

Reklama