Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Misza ma gest

GRUZJA: Kłopot z Saakaszwilim

Szpital więzienny w Tbilisi, Saakaszwili w drodze do celi. Szpital więzienny w Tbilisi, Saakaszwili w drodze do celi. TASS / Forum
Micheil Saakaszwili znów to zrobił – wrócił do Gruzji, trafił za kratki i zapowiada, że raczej umrze, niż się podda. Czy w tym politycznym szaleństwie jest metoda?
Micheil SaakaszwiliMaxym Marusenko/NurPhoto/Getty Images Micheil Saakaszwili

Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, zwany pieszczotliwie Miszą, znowu narozrabiał. Wrócił do ojczyzny z ośmioletniego wygnania, a raczej ucieczki przed wyrokiem, i od razu – jak się można było spodziewać – trafił do więzienia. Można było się spodziewać również tego, że z miejsca stał się kłopotem dla władzy i powodem histerycznych manifestacji.

Saakaszwili powrócił – żeby było bardziej romantycznie – przygodowo i w swoim stylu: najprawdopodobniej nielegalnie, kryjąc się w ciężarówce z mlekiem na statku transportowym płynącym z Odessy do Batumi. Zdążył jeszcze wrzucić na Facebooka emocjonalne oświadczenie na tle rozświetlonego nocą batumskiego skyline’u. Już w kolejnych dniach media obiegły zdjęcia zakutego w kajdanki, lecz szeroko uśmiechniętego Miszy.

Podjął głodówkę, doprowadzając siebie po miesiącu odsiadki do krytycznego stanu, a Gruzję – na skraj wrzenia. Ostatnio Saakaszwilego z więzienia przetransportowano pod obstawą do szpitala więziennego w Tbilisi, a na ulice wyszły tysiące jego zwolenników.

Legalne łapówki

Duża część Gruzinów uważa go za wcielenie nowego króla Dawida Budowniczego, ale jego negatywny elektorat jest równie potężny: dla niego Saakaszwili to uosobienie zła i opętanego tyrana. Te skrajne emocje nie biorą się znikąd. Z jednej strony udało mu się wywlec Gruzję za uszy z poradzieckiej apokalipsy za sprawą szybkich, głębokich i nie zawsze zgodnych z prawem reform. Ten sukces robi wrażenie: w Gruzji coraz trudniej znaleźć ślady po apokalipsie, w której do tej pory tkwi wiele z regionów dawnego imperium. A wszystko to udało się osiągnąć w samym środku kaukaskiego kotła i z kilkoma wojującymi separatyzmami na własnym terenie.

Gruzja była w naprawdę złym stanie. Państwowe instytucje, chronicznie niedoinwestowane, przeżarte były nieudolnością i korupcją na wylot, siły policyjne ledwo odróżniały się od gangsterów.

Polityka 47.2021 (3339) z dnia 16.11.2021; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Misza ma gest"
Reklama