Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Ameryka ostro o lex TVN. „Niemądre posunięcie rządu PiS”

Protest przeciwko lex TVN w Krakowie, 19 grudnia 2021 r. Protest przeciwko lex TVN w Krakowie, 19 grudnia 2021 r. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Wszczynanie kłótni z USA w tym momencie jest niemądre. Amerykański rząd ma nadzieję, że w ten czy inny sposób Polska uniknie starcia, na którym, szczerze mówiąc, skorzysta tylko Putin – mówi „Polityce” były ambasador USA w Warszawie Daniel Fried.

Błyskawicznie i stanowczo zareagował rząd USA na uchwalenie przez Sejm RP ustawy wymagającej od właścicieli mediów spoza europejskiej strefy ekonomicznej pozbycia się swoich większościowych udziałów, co grozi przejęciem kontroli nad telewizją TVN. „Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone uchwaleniem w Polsce prawa, które podważyłoby swobodę wypowiedzi, osłabiło wolność mediów i zachwiało wiarą zagranicznych inwestorów w nienaruszalność ich praw własności i świętość umów handlowych w Polsce” – oświadczył w piątek, czyli zaraz po decyzji polskiego parlamentu, rzecznik departamentu stanu Ned Price.

Czytaj też: Apel w obronie TVN do prezydenta. Każdy może go podpisać

Lex TVN. Ameryka czyni aluzje

W oświadczeniu znalazł się passus podkreślający, że lex TVN szkodzi dwustronnym stosunkom krajów i zwracający uwagę nawet na aspekt bezpieczeństwa, bo ustawa – sugerował rzecznik – godzi pośrednio także w spójność NATO. „Wolne i niezależne media umacniają nasze demokracje, czynią sojusz silniejszym i podtrzymują nasze bilateralne stosunki” – stwierdził Price, przypominając, że podstawą relacji Polski z USA są „demokratyczne wartości i szacunek dla fundamentalnych swobód, ze swobodą wypowiedzi włącznie”. Oświadczenie zakończył słowami: „Czas dzisiaj na solidarność wśród sojuszników”.

Czy ta zastanawiająca konkluzja nie jest przypadkiem aluzją do szerszego geopolitycznego kontekstu? Czyli do najnowszych agresywnych działań Rosji, która zgromadziła 100 tys. wojsk na granicy z Ukrainą i nalega, by Ameryka zgodziła się na nowy układ bezpieczeństwa w Europie, którego efektem mogłaby się stać finlandyzacja Polski i innych krajów w regionie. Spójność NATO i jedność państw wspólnoty zachodniej jest warunkiem – niekoniecznie wystarczającym, ale na pewno niezbędnym – powodzenia akcji powstrzymania Putina przed inwazją Ukrainy w drodze dyplomacji popartej groźbą sankcji. Wiadomo także, że niezależne media, takie jak TVN, są najlepszą przeciwwagą dla propagandowej ofensywy Kremla prowadzonej za pomocą trolli i agentury wpływów także w Polsce.

Ned Price ponownie odniósł się do sprawy lex TVN na poniedziałkowej konferencji prasowej. „Zauważył pan, że właścicielem TVN jest amerykańska spółka Discovery. Oczywiście chcemy, by nasze firmy były traktowane uczciwie na całym świecie, ale tu chodzi o coś więcej niż jedna firma” – stwierdził, odpowiadając na pytanie dziennikarza TVN Marcina Wrony. I dodał, że „tu chodzi o przestrzeń medialną w Polsce, która – jeśli ta ustawa wejdzie w życie w obecnej formie – obawiamy się, że rażąco ją naruszy i nie chcemy tego widzieć”. Price zachęcił prezydenta Dudę „do potwierdzenia wypowiedzi w obronie wolności słowa, świętości umów i wspólnych wartości, na których opierają się nasze relacje”. A zarazem nie odpowiedział na pytanie, jak przyjęcie ustawy wpłynęłoby na stosunki polsko-amerykańskie. „Nie sądzę, żeby było pomocne rozważanie hipotetycznych sytuacji właśnie dlatego, że mamy nadzieję, że pozostanie ona hipotetyczna” – stwierdził.

Czytaj też: Mark Brzezinski, wreszcie ambasador USA w Polsce

Uchwalenie lex TVN to zły pomysł w jeszcze gorszych czasach. Polska stoi wobec ryzyka wojny na Ukrainie i agresji ze strony Białorusi. Słusznie wezwała USA do okazania maksimum solidarności z Ukrainą, Polską i innymi członkami NATO ze wschodniej flanki. Wszczynanie kłótni ze Stanami Zjednoczonymi w tym momencie jest niemądre. Amerykański rząd ma nadzieję, że w ten czy inny sposób Polska uniknie starcia z USA, na którym, szczerze mówiąc, skorzysta tylko Putin – mówi „Polityce” były ambasador USA w Warszawie Daniel Fried.

Ten były doradca prezydentów ds. Europy Środkowowschodniej i Rosji oraz wielki przyjaciel Polski jako dyplomata wyraża się z reguły oględnie, ale to, co powiedział, nie pozostawia wątpliwości, jak bardzo Waszyngton jest zaszokowany polityką rządu PiS.

Czytaj też: USA budują globalny sojusz. Polska zostaje na uboczu

Manewry Andrzeja Dudy

Pojawiły się także pierwsze reakcje z Kongresu. We wspólnym oświadczeniu w piątek ustawę skrytykowali demokratka Jeanne Shaheen i republikanin Jim Risch, oboje z senackiej komisji spraw zagranicznych. „Restrykcje przewidziane w ustawie (…) przyczynią się do zaniku wolności słowa w Polsce” – stwierdzili. Zwrócili też uwagę na fałsz oficjalnej argumentacji za ustawą, która według rządu PiS ma powstrzymać „obce wpływy” w Polsce. „Wolne i niezależne media to klucz do zbudowania środowiska odpornego na dezinformację i zagraniczne wpływy. Ta ustawa uczyni Polskę jeszcze wrażliwszą na zewnętrzne wpływy, a więc będzie miała efekt odwrotny niż ten, o którym była mowa w parlamencie” – czytamy w oświadczeniu Shaheen i Rischa.

Senatorowie oraz departament stanu wezwali Andrzeja Dudę do odrzucenia ustawy. Prezydent RP w lecie sugerował, że zawetuje lex TVN, na co powoływali się Fried i przedstawiciele administracji, optymistycznie przewidując, że konflikt zostanie rozładowany. Ze sfer rządowych dochodzą jednak przecieki, że Duda ustawy wprawdzie nie podpisze, ale przekaże ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli tak się stanie, można się obawiać, że będzie to równoznaczne z jej podpisaniem. Trybunał pod przewodem Julii Przyłębskiej nie jest organem niezależnym. Czyżby zmrożenie ustawy w sierpniu i ówczesne wypowiedzi prezydenta były tylko manewrem mającym zapewnić udział Polski w zorganizowanym przez Joe Bidena szczycie demokracji, na który nie zaproszono Węgier?

USA poszukają oszczędności w Europie

Wydaje się, że administracja i Kongres USA czekają jeszcze, co ostatecznie stanie się z lex TVN. Jeżeli dojdzie do zatwierdzenia ustawy, można sobie wyobrazić, że reakcja będzie jeszcze ostrzejsza niż obecnie. Czy skończy się na werbalnej krytyce i potępieniach?

Nadchodzący 2022 r. zapowiada się ponuro w USA – pandemia za sprawą omikrona znowu się rozkręca, na co giełda odpowiedziała już bessą. Gospodarka może ulec załamaniu i wtedy nasilą się naciski na oszczędności – nie od razu, ale w perspektywie najbliższych lat. Dlaczego nie oszczędzić, ograniczając zbrojenia i wydatki na wojsko rozmieszczone w dalekich krajach sąsiadujących z Rosją? Która – coraz częściej się to słyszy – jest dla Ameryki mniejszym problemem niż Chiny.

Siedlecka: Lex TVN to strzelba, która wisi na ścianie. Kiedy wypali?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną