Zachodnia presja oraz lekka zima i błoto miały opóźnić spodziewany rosyjski atak na Ukrainę. W Rosji trwa jednak cicha mobilizacja. Oficjalne źródła milczą na ten temat, ale w mediach społecznościowych zaroiło się od zdjęć, na których – tak jak przed inwazją na Krym w 2014 r. – rodziny żegnają się z wsiadającymi do wojskowych pociągów rezerwistami. Według niepotwierdzonych źródeł Rosja ściąga też w pobliże granicy z Ukrainą helikoptery szturmowe i broń rakietową, ostatnie – obok czołgów i piechoty zmechanizowanej – elementy potencjalnej, ponad 100-tys.
Polityka
4.2022
(3347) z dnia 18.01.2022;
Komentarze;
s. 11