Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Duma i nienawiść

Duma i nienawiść. Horror cywilów w Ukrainie

Dnipro, mieszkańcy miasta przygotowują koktajle Mołotowa. Dnipro, mieszkańcy miasta przygotowują koktajle Mołotowa. Andrea Carrubba/Anadolu Agency/abacapress.com / EAST NEWS
Ukraińcy wyszli z pierwszego szoku. I z piwnic. Próbują zorganizować sobie życie na wojnie, choć wciąż nie chcą wierzyć, że im się przytrafiła.
Członkowie Ukraińskiej Obrony Terytorialnej uczą się obsługi kałasznikowa, Żytomierz.Viacheslav Ratynskyi/Reuters/Forum Członkowie Ukraińskiej Obrony Terytorialnej uczą się obsługi kałasznikowa, Żytomierz.

jkVBGWładimir Putin ogłosił „początek operacji specjalnej” 24 lutego nad ranem. Na miasta całej Ukrainy zaczęły spadać bomby i rakiety. Strzelano ze wschodu z terytorium Rosji, z północy z Białorusi i z południa z Krymu i Morza Czarnego. O 8 rano ruszyła ofensywa lądowa.

W jednej chwili Ukraina zaczęła żyć na wojnie. Telefon do Tetiany Zemerowej, nauczycielki z Charkowa:

– Jak wygląda sytuacja?

– Rosjanie pojawili się w centrum miasta, ale zostali odparci.

– A u pani w dzielnicy?

– Dziś nawet… – słowa Tetiany przerywa dźwięk wybuchu. – Słyszał pan? Tak właśnie żyjemy.

Wyjące syreny

Po chwili w Charkowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Tetiana musiała skryć się wraz z sąsiadami w piwnicy. – Karimaty, śpiwory, koce, jedno składane łóżko. I bracia mniejsi: pies, papuga i dwa koty – relacjonowała ze schronu. Inni charkowianie chronili się w metrze.

Tak samo jest w ostrzeliwanym Kijowie, gdzie niemal wszystkie stacje kolejki podziemnej zajmują koczujący ludzie. Kto ma daleko do schronu, próbuje przeczekać w mieszkaniu – władze instruują, że należy chować się między ścianami nośnymi albo kłaść w wannie.

W najtrudniejszej sytuacji są ci z adresem niedaleko obiektów ważnych z wojskowego punktu widzenia. Anna mieszka w Browarach pod Kijowem, opodal koszar. – Zbudowaliśmy dom w lesie, blisko poligonu, niestety bez piwnicy. Siedzimy i się boimy – opowiada POLITYCE.

Blok Diany stoi pięć kilometrów od największego cywilnego lotniska w kraju – Boryspol. Do tej pory było to wygodne, bo pracuje na lotnisku. Jednak port był jednym z pierwszych celów zaatakowanych przez Rosjan. – Rakieta uderzyła w lotniskowy radar, sześć innych spadło na pobliską jednostkę wojskową.

Polityka 10.2022 (3353) z dnia 01.03.2022; Temat tygodnia; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Duma i nienawiść"
Reklama