Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Strasburg: polskie władze niszczą niezależność sądownictwa

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu Latvian Foreign Ministry / Flickr CC by 2.0
Trybunał Praw Człowieka orzekł, że przerywając kadencje sędziom w Krajowej Radzie Sądownictwa, Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Przy okazji zauważył, że likwidacja niezależnej KRS to jeden z elementów osłabiania niezależności sądownictwa.

„W wyniku kolejnych reform sądownictwo – autonomiczna gałąź władzy państwowej – zostało narażone na ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej, a tym samym znacznie osłabione” – czytamy we wtorkowym wyroku.

Czytaj też: Stan wojenny. Jak PiS wyprowadza Unię z Polski

Od tego wyroku nie ma odwołania

Wydała go Wielka Izba Trybunału, a więc nie ma od niego odwołania. Zapadł w sprawie wniesionej przez sędziego Jerzego Grzędę, który w KRS był przedstawicielem NSA. Podobnie jak pozostałych 14 sędziów został on z dnia na dzień pięć lat temu pozbawiony członkostwa w KRS przed upływem kadencji, by zrobić miejsce dla nominatów władzy. Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka poskarżył się na to, że pozbawiono go możliwości odwołania.

To, że funkcjonariusz publiczny powinien mieć zagwarantowane prawo do sądu w razie odwołania, ETPCz po raz pierwszy orzekł w 2007 r. w sprawie „Eskelinen i inni przeciwko Finlandii”. Stwierdził wtedy, że prawo to w takiej sytuacji trzeba zagwarantować, chyba że w przepisach krajowych wyraźnie wyłączy się z niego daną grupę funkcjonariuszy i zostanie to oparte na „obiektywnych racjach związanych z interesem państwa”. Według Trybunału polski rząd nie wykazał spełnienia tych warunków.

To kolejny wyrok strasburskiego trybunału po sprawie „Broda i Bojara”, w której ETPCz uznał prawo do odwołania od pozbawienia funkcji – kieleccy sędziowie Mariusz Broda i Alina Bojara zostali odwołani z funkcji prezesów sądów przed końcem kadencji.

Jest to też kolejny po wyroku w sprawie Reczkowicz wyrok Trybunału Praw Człowieka, w którym stwierdza on zagrożenie dla niezawisłości sędziowskiej spowodowane brakiem niezależności neo-KRS. Czytamy: „cała sekwencja wydarzeń w Polsce żywo pokazuje, że kolejne reformy sądownictwa miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej, począwszy od poważnych nieprawidłowości w wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2015 r., następnie – w szczególności – przebudowę KRS i utworzenie nowych izb w Sądzie Najwyższym, przy jednoczesnym rozszerzeniu kontroli ministra sprawiedliwości nad sądami i zwiększeniu jego roli w kwestiach dyscypliny sędziowskiej”.

Czytaj też: Bruksela bierze się za TK Julii Przyłębskiej

PiS się trybunałom nie kłania

Tymczasem PiS nie zamierza oddać władzy nad sędziami. Właśnie trwa proces wyboru neo-KRS na kolejną kadencję: oficjalnie zgłosił 15 kandydatów na 15 miejsc. Większość stanowią dotychczasowi członkowie Rady. Wśród nich jest Łukasz Piebiak, twórca ziobrowej reformy sądownictwa, pomysłodawca neo-KRS i idei zredukowania sądownictwa do dwóch szczebli, co pozwoli na weryfikację sędziów (tę ziobrową reformę od sześciu lat wstrzymuje rząd).

Wybór nowych sędziów do KRS może się w Sejmie odbyć w każdej chwili. Kadencja obecnych skończyła się 7 marca, ale ustawa przewiduje, że starzy pełnią obowiązki do czasu mianowania nowych.

Powołanie kolejnej neo-KRS będzie sygnałem dla Unii, że Polska nie zamierza szanować wyroków ani ETPCz, ani TSUE. Przywrócenie wyboru sędziów do KRS przez sędziów, a nie polityków, jest podstawowym warunkiem ukrócenia procederu powoływania neosędziów, którzy infekują polski wymiar sprawiedliwości wyrokami, które Strasburg w sprawach „Xero Flor” i „Reczkowicz” zdyskwalifikował jako wydane nie przez sąd.

W zeszłym tygodniu Trybunał Przyłębskiej uznał prawo do sądu „ustanowionego ustawą” zagwarantowane w art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka za sprzeczne z polską konstytucją.

„Eksces orzeczniczy” Trybunału Przyłębskiej

Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej podjęło uchwałę, stwierdzając, że wyrok TK Przyłębskiej, który nazywa „stanowiskiem”, jest kolejnym krokiem prowadzącym do wykluczenia Polski z europejskiej wspólnoty prawnej i pozbawienia obywateli prawa do rzetelnego procesu przed niezależnym od politycznych nacisków sądem.

Swoje stanowisko w poniedziałek wydało też 26 sędziów Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Stwierdzają, że wyrok Trybunału Przyłębskiej jest „kolejnym gorszącym przykładem orzecznictwa naruszającego konstytucję” i „drastycznym ekscesem orzeczniczym”. Oraz że „pogłębia to kryzys państwa konstytucyjnego, w tym przede wszystkim zasady demokratycznego państwa prawnego i zasady podziału władz oraz powoduje narastającą izolację Polski w Europie”. I został wydany w trakcie wojny, w sytuacji pogłębiającego się konfliktu z Unią w związku z zarzutami o naruszanie zasad państwa prawa w Polsce.

Klęska Węgier i Polski: Można ciąć fundusze za podważanie państwa prawa

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną