Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Oleje się rozlały

Oleje się rozlały. Światu przez wojnę Putina grozi głód

Prorosyjscy separatyści w obwodzie donieckim. Prorosyjscy separatyści w obwodzie donieckim. Sergiej Karpuhin/Reuters / Forum
Rosyjsko-ukraiński pas słonecznikowy rozjeżdżają właśnie czołgi. A to oznacza, że pośrednimi ofiarami Putina będą wkrótce miliony biednych i głodnych na całym świecie.
Supermarket w Barcelonie po wprowadzeniu ograniczenia sprzedaży oleju słonecznikowego do 2 litrów na osobę.Albert Gea/Reuters/Forum Supermarket w Barcelonie po wprowadzeniu ograniczenia sprzedaży oleju słonecznikowego do 2 litrów na osobę.

Nigdy wcześniej świat nie używał tak dużo tłuszczów roślinnych. Swoje robi popandemiczne otwarcie gospodarek i luzowanie życia społecznego, powrót do restauracji i barów. Kilkanaście procent olejów z roślin trafia w formie biopaliw m.in. do baków pojazdów.

Trochę przyczynia się moda, zwłaszcza wśród zamożnych, na rezygnację z mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Równolegle szereg krajów w Afryce i Azji zyskuje na zamożności, w konsekwencji ich mieszkańcy, zamiast gotować w domu, zjadają przetworzone produkty spożywcze, tłuszcze z roślin są niezbędne do ich produkcji. Tymczasem z najważniejszym tłuszczem roślinnym jest coraz większy problem.

Ukraińscy rolnicy powinni właśnie siać słoneczniki. W normalnych czasach najwięcej rośnie ich w obwodzie charkowskim, dnipropietrowskim, mikołajowskim i kirowohradzkim. Teraz cały ten „pas słonecznikowy” jest zapleczem ukraińskiego frontu, przyjmującego uderzenie armii rosyjskiej ze wschodu. Z sianiem można by poczekać do maja, ale główne ukraińskie pola słonecznikowe to także potencjalny obszar walk w razie postępów armii Władimira Putina.

Toksyczny import

Prace polowe w tych warunkach są niebezpieczne albo zwyczajnie niemożliwe. Nie zawsze jest dostęp do paliwa, różnie bywa ze sprzętem, nie każdy traktor jest sprawny i wygląda tak bojowo jak te uwiecznione na filmach i w memach, angażowane do holowania czołgów przechwyconych od przeciwnika. W dodatku część pracowników służy w armii.

Niepewne są również perspektywy na październik i listopad, gdy słoneczniki powinno się żąć, a ziarna zawieźć do magazynów i olejarni, po czym słać olej w świat. Nie wiadomo którędy to robić, skoro odcięte lub zniszczone są prawie wszystkie porty czarnomorskie, a sieć kolejowa i drogowa jest celem ataków.

Polityka 16.2022 (3359) z dnia 12.04.2022; Świat; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Oleje się rozlały"
Reklama