Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Seria tajemniczych zgonów rosyjskich oligarchów. Za dużo wiedzieli?

Policja w okolicy mieszkania Władysława Awajewa, gdzie znaleziono ciała jego, jego żony i dzieci. Moskwa, 18 kwietnia 2022 r. Policja w okolicy mieszkania Władysława Awajewa, gdzie znaleziono ciała jego, jego żony i dzieci. Moskwa, 18 kwietnia 2022 r. Sergei Fadeichev / TASS / Forum
Rosyjscy miliarderzy tracą życie w niejasnych okolicznościach. Wszystkie te zgony uznano oficjalnie za samobójstwa, ale towarzyszy im mnóstwo wątpliwości i spekulacji.

Pierwsze tajemnicze zgony nastąpiły jeden po drugim w samym „gnieździe Gazpromu”. Tak nazywana jest wieś Leninskoje pod Sankt Petersburgiem. Do 1939 r. była to fińska osada w prowincji Wyborg. Od 2000 jest ulubionym prywatnym osiedlem najwyższego menedżmentu Gazpromu i jego spółek córek. Dom letniskowy ma tutaj m.in. Michaił, syn szefa firmy Aleksieja Millera.

Giną ludzie związani z Gazpromem

30 stycznia na swojej posesji został znaleziony martwy Leo Shulman, szef logistyki w Gazprom Invest, spółki córki gazowego giganta. Zanim powiesił się w łazience, miał sobie zadać wiele ciosów nożem. Śledczy znaleźli narzędzie i list niedaleko wanny, Shulman uskarżał się w nim na nieznośny ból w nodze, którą niedawno złamał. Policja podważa autentyczność pisma; jak ustalili dziennikarze „Nowej Gaziety”, funkcjonariusze wątpią, że miliardera nie było stać na drogie leki. Z ustaleń reporterów wynika ponadto, że pod koniec roku Służba Bezpieczeństwa Gazpromu prowadziła kontrolę w wydziale transportu swojej spółki z powodu zawyżania kosztów serwisu floty. Podejrzenia nie padają wprost na Shulmana, ale musiał wiedzieć o nadużyciach. Gazprom Invest w 2007 r. została wyodrębniona z firmy, by obsługiwać projekty inwestycyjne, w tym prace geologiczne, przebudowę infrastruktury, remonty, transport, podziemne magazyny itd.

25 lutego, tuż po rozpoczęciu „operacji specjalnej” Putina w Ukrainie, na tym samym luksusowym osiedlu znaleziono drugie ciało – znów dyrektora z Gazpromu. Zwłoki 61-letniego Aleksandra Tjulakowa odkryła w garażu jego kochanka. Według raportu policyjnego „odebrał sobie życie”, ale jak ustalili dziennikarze portalu Fontanka, przeddzień śmierci widziano go ciężko pobitego. „Nowaja Gazieta” pisze, że gdy specjaliści medycyny sądowej badali ślady, na miejscu pojawiła się Służba Bezpieczeństwa Gazpromu. „Wielcy faceci w trzech dżipach” – opowiadał świadek, który nie odważył się podać nazwiska. Relacjonował, że otoczyli posesję, a śledczych wyprosili za ogrodzenie.

Tjulakow był zastępcą dyrektora generalnego w Jednolitym Centrum Rozliczeniowym Gazpromu, potocznie nazywanym „skarbcem”. Do 1999 r. służył w FSB, a od 2014 w Transgaz St. Petersburg, spółce córce zajmującej się eksportem i transportem paliw do dziewięciu regionów Rosji. Odpowiadał za bezpieczeństwo korporacyjne i kadry.

Czytaj też: Czemu tu leziecie? Czyli jak działa system Putina

Tajemnicze samobójstwa rozszerzone

Trzeci był Michaił Watford, potentat branży gazowej i rynku nieruchomości. Zwłoki 66-latka znaleziono 28 lutego w jego willi w brytyjskim Surrey. Policja nie znalazła dowodów potwierdzających zabójstwo, tymczasem mężczyzna od lat obawiał się o swoje życie. Jak twierdzą jego bliscy, był przekonany, że figuruje na czarnej liście Kremla. Przyjaźnił się z Borysem Bieriezowskim, swojego czasu osobistym wrogiem Putina, który dziewięć lat temu został znaleziony martwy w rezydencji w Ascot w hrabstwie Berkshire.

Watford urodził się w jeszcze radzieckiej Ukrainie. Dorobił się milionów w okresie transformacji, tuż po rozpadzie Związku Radzieckiego. Zmienił nazwisko po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii. Śledztwo prowadzi policja z Surrey, która na początku marca informowała BBC, że w sprawie „nie wystąpiły żadne podejrzane okoliczności”.

Trzy tygodnie później w Niżnym Nowogrodzie popełnił samobójstwo Wasilij Melnikow, 43-letni właściciel MedCom, potentata zaopatrzenia medycznego. Zanim odebrał sobie życie, zamordował żonę i dwóch synów (mieli dziesięć i cztery lata). Zmarli od ran kłutych. Jak wynika z doniesień „Newsweeka”, sąsiedzi i krewni Melnikowa nie wierzą, by był zdolny odebrać sobie życie, a tym bardziej pozbawić go najbliższych. Śledztwo trwa. Ukraińska agencja informacyjna Glavred podała, że MedCom bardzo ucierpiała wskutek sankcji nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę.

Tajemnicze były też okoliczności śmierci Władysława Awajewa, byłego wiceprezesa Gazprombanku, trzeciego pod względem wielkości banku w Rosji, obsługującego płatności za surowce energetyczne. 18 kwietnia w moskiewskim luksusowym apartamencie przy Prospekcie Uniwersyteckim trzy ciała – ojca, matki Jeleny oraz młodszej siostry Marii – odkryła najstarsza córka Awajewa. Według oficjalnego raportu 51-latek przez wiele godzin torturował żonę, spekulowano, że miała romans z prywatnym kierowcą rodziny. Tę wersję zdarzeń podważają ich współpracownicy i znajomi, ale podtrzymują nadzorujący śledztwo szef Głównego Komitetu Śledczego w Moskwie gen. Andriej Strizhow i jego zastępca płk Siergiej Jarosz.

W samobójstwo nie wierzy były współpracownik Awajewa Igor Wołobujew. W rozmowie z CNN sugerował, że zostało upozorowane: „Za dużo wiedział i stanowił zagrożenie”. Awajew miał dostęp do informacji o kontach najbogatszych Rosjan, w tym najbliższego kręgu Putina. W jego mieszkaniu znaleziono poza tym broń FSB.

Czytaj też: Wywózki aż pod chińską granicę. To stara metoda Rosji

Masakra niedaleko Barcelony

Dzień po domniemanym samobójstwie wiceprezesa Gazprombanku został znaleziony martwy biznesmen związany z sektorem paliwowym Siergiej Protosenia. Do 2015 r. członek zarządu Novatek, największego niezależnego producenta gazu ziemnego. Po rozstaniu z firmą wyjechał z rodziną do Francji. Powiesił się w ogrodach wynajmowanej posesji w Lloret de Mar niedaleko Barcelony; zmasakrowane siekierą zwłoki jego żony Natalii i córki Marii znaleziono w samej rezydencji.

Według hiszpańskiej policji 55-latek w napadzie szału dokonał egzekucji na swojej rodzinie. Fiedor, jego 22-leni syn, twierdzi, że ojciec nigdy nie skrzywdziłby rodziny. W komentarzu dla MailOnline mówił, że „rodzice się kochali, a Maria była oczkiem w głowie ojca”. W zabójstwo nie wierzą także przyjaciele rodziny.

Podobnie jak szefostwo Novateku, z którym Protosenia był związany w latach 1997–2015. Firma wydała oświadczenie, poddając w wątpliwość teorię morderstwa. „[Protosenia] dał się poznać jako wybitny, wspaniały, rodzinny człowiek, profesjonalista, który wniósł znaczący wkład w powstanie i rozwój spółki”. I dalej: „W mediach pojawiły się różne spekulacje, ale jesteśmy przekonani, że nie mają żadnego związku z rzeczywistością”.

Okoliczności są drastyczne. Mężczyzna nie zostawił jednak listu pożegnalnego, na narzędziach zbrodni – siekierze i nożu – nie znaleziono odcisków, a na ciele biznesmena śladów krwi.

Czytaj też: Pucz albo rewolucja. Czy da się położyć kres rządom Putina?

Tak ginęli wrogowie Stalina

Listę tajemniczych samobójstw rosyjskich miliarderów zamyka Andriej Krukowskij, 37-letni dyrektor należącego do Gazpromu kurortu „Krasnaja Polana” w Soczi. Wcześniej zajmował się finansami spółki. Zdaniem śledczych Krukowski spadł ze skał na górskim szlaku, w zasadzie na turystycznej ścieżce. A był znany jako doświadczony wspinacz, zdobywca szczytów Kaukazu i afrykańskiego Kilimandżaro.

Wiele jest spekulacji w tych wszystkich sprawach. Rzucają się w oczy powiązania większości ofiar z gazowym gigantem; zarówno Novatek, jak i Gazprom zostały objęte sankcjami USA w związku z napaścią Rosji na Ukrainę. Ostatnio taka seria samobójstw menedżerów rosyjskich koncernów miała miejsce 12 lat temu – czwórka biznesmenów strzeliła sobie w głowę, jeden z nich zamiast listu pożegnalnego zostawił oświadczenie o korupcji.

Najwięcej spekulacji budzi modus operandi, nasuwający skojarzenia z zakamuflowanymi zabójstwami upozorowanymi na samobójstwa. W taki sposób likwidowano wrogów Stalina, najczęściej symulując zapalenie płuc czy niewydolność serca. Niekiedy inscenizowano samobójstwa i sporządzano listy pożegnalne, by zadbać o pozory wiarygodności. „Karzące ramię Moskwy” podobnie działa dziś. Oponenci Kremla ulegają wypadkom, są truci, przytrafiają im się choroby serca, a ostatnio szerzy się wśród nich plaga samobójstw. Metody są coraz mniej wyrafinowane.

Czytaj też: Dzieje rosyjskich zabójstw politycznych

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną