Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Duże zachodnie marki po cichu wracają do Rosji. Polskie też

Sklepy LPP znów otwierają się w Rosji, Moskwa Sklepy LPP znów otwierają się w Rosji, Moskwa Sergei Karpukhin / TASS / Forum
Nie wszystkie zachodnie marki opuściły Rosję po jej napaści na Ukrainę. Większość robi wszystko, by zostać tu i zarabiać, inne wracają po cichu. Są na to patenty.

Nie trwało to długo: po odpływie zachodnich koncernów z Rosji rozpoczął się ich cichy powrót. Właśnie mija czwarty miesiąc wojny, a giganci, którzy ulegli presji publicznej, znaleźli sposób, by oszukać system, czyli wyjść bez wychodzenia. 26 dużych marek znów działa w Rosji albo wróci niedługo. Niektóre zmieniły właściciela, inne warunki współpracy z franczyzobiorcami, reszta nigdzie się nie wybierała.

Białoruskie ostrygi, zachodnie jaja

Rosyjskie ministerstwo przemysłu i handlu twierdzi wręcz, że do kraju wrócą towary ponad 200 firm, nawet tych, które nie wyrażą na to zgody. Rosjanie wykorzystają znany powszechnie mechanizm importu równoległego: pośrednicy pozyskają oryginalne towary, przepakują je i zmienią etykiety, przewiozą najpierw do jednej z zależnych od Rosji republik, najpewniej Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu lub Uzbekistanu, a stamtąd, jak kiedyś „białoruskie ostrygi”, trafią do Rosji.

Serwis Rambler szacuje, że import równoległy pozwoli wznowić dostawy ulubionych rosyjskich marek: koncernów samochodowych, elektroniki, leków, perfum, ale i części samochodowych. Konkretnie wymienia produkty takich firm jak Apple, Samsung, Land Rover, Jeep, Volvo, X-Box, Playstation, Tampax, O.B., Pampers, Always czy Huggies.

Drugi patent to zmiana właściciela. Rosyjski oddział Reeboka trafił np. w ręce tureckiego holdingu FLO Retailing. W połowie maja Turcy przejęli ponad setkę sklepów w Rosji w zamian za produkcję poszczególnych wyrobów w ich własnych fabrykach. Najgłośniej jest przy tym o polskiej grupie LPP, właścicielu marek Reserved, Sinsay, Cropp, Mohito i House. 19 maja ogłosiła, że odsprzedaje aktywa chińskiemu konsorcjum. Nazwy nowego właściciela nie wyjawiła, ale wiadomo, że będzie mógł sprzedać towary należące do rosyjskiego oddziału LPP, choć nie przejmie prawa do znaków towarowych. „Te same jaja, tylko z profilu” – komentował portal Business Online. Zamiast Reserved pojawi się Re, Mohito to M, Cropp – CR, Sinsay – Sin, a House – XC.

Czytaj też: Rozwód polsko-rosyjski? Biznesu i polityki nie da się rozdzielić

Cyrylica, czyli jak zachować twarz

Najwięcej uznania budzi jednak trzecie i najprostsze rozwiązanie. Na pomysł wpadła francuska marka kosmetyczna L′Occitane – zarejestrowała nowy znak towarowy, dzięki czemu na świecie posługuje się nazwą L′Occitane, a w Rosji jej odpowiednikiem zapisanym cyrylicą. Dzięki tej prostej zmianie ma „zachować twarz”, wszak po 24 lutego Francuzi potępili agresję Putina, wyrażali troskę o swoich rosyjskich pracowników, a w połowie kwietnia ogłosili zamknięcie sklepów.

Już 8 czerwca otwarto je z powrotem pod innym szyldem. Nie zmieniły się ceny ani asortyment, działają karty lojalnościowe wydane jeszcze przed wojną. – To rozwiązanie, z którego mogą skorzystać także inne sieci międzynarodowe – uważa Iwan Samoilenko, partner zarządzający agencji consultingowej B&C Agency. Jak przypomina, podobne rozwiązanie rozważał hiszpański Inditex, właściciel m.in. marki Zara, choć szybko to zdementował. O planach powrotu holdingu do Rosji donosił dziennik „Izwiestia”, twierdził jednak, że Hiszpanie skłaniają się do współpracy z rosyjskim partnerem, któremu – w odróżnieniu od LPP – mogliby przekazać aktywa.

Dzięki temu sklepy Zary, Bershki, Pull&Bear, Massimo Dutti, Stradivariusa czy Oysho będą sprzedawać swój asortyment pod podobną marką. Służby prasowe Inditexu wyjaśniły, że koncern nie planuje na razie otwarcia żadnej placówki. 8 czerwca w serwisie Moskwa 24 pojawiła się jednak informacja, że sklepy wrócą może nawet już latem.

Czytaj też: Rosja bankrutem? Nie tak szybko

Leroy Merlin z Rosji nie wyszedł

Mówi się o powrocie duńskiego domu jubilerskiego Pandora, który w marcu ogłosił zawieszenie działalności w Rosji i sprzedał aktywa partnerowi z Serbii. Nad opcją powrotu pracuje też podobno Nespresso. Nie wiadomo, jak oceniać strategię Pumy czy Adidasa, które wprawdzie zamknęły swoje sklepy w Rosji, ale ich produkty są dostępne w punktach sprzedaży wielomarkowych dystrybutorów. Moskwa 24 twierdzi, że firmy te już przyjmują zgłoszenia na przyszłoroczne kolekcje od sprzedawców detalicznych.

Portal Biznes.ru opublikował 11 maja ranking największych zachodnich koncernów, które nie wycofały się z Rosji. 18 z 30 ograniczyło jakieś aspekty swojej działalności, wstrzymało np. nowe inwestycje w kampanie reklamowe (Nestle, Procter&Gamble). Nestle zaprzestało też produkcji produktów Nesquik i KitKat. Podobnie Danon – 19 zakładów działa bez zmian, choć firma wstrzymała dostawy wody mineralnej Evian. Żaden z gigantów spożywczych nie zamknął swoich rosyjskich zakładów. Z kraju nigdy nie wyszedł też francuski Leroy Merlin, a 29 kwietnia wrócił niemiecki Obi (firma temu zaprzecza – niżej oświadczenie w tej sprawie).

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie z agencją Interfax przed szczytem ekonomicznym w Sankt Petersburgu potwierdził, że część zachodnich firm wróci do Rosji w najbliższym czasie. „Wiele z nich twierdzi – mówił – że z powodu bezprecedensowej presji zmuszone są zakończyć działalność. Ale chcą wrócić przy pierwszej nadarzającej się okazji”.

Kreml jest zatem dobrej myśli. A koncerny, które sponsorują olimpiadę, angażują się w kampanie społeczne, a w sloganach reklamowych przekonują, że kochają ludzi, są przyjazne środowisku i dbają o jakość, ewidentnie najbardziej cenią wyniki finansowe.

Czytaj też: To miała być szybka wojna. Jak długo Rosja wytrzyma?

***

Po publikacji tekstu otrzymaliśmy oświadczenie od przedstawicieli Obi:

Wszystkie sklepy OBI w Rosji zostały zamknięte, a podmioty prawne zostały przeniesione na nowego właściciela (patrz oświadczenie z 13.04.2022 r.). Odbyło się to pod warunkiem zaprzestania używania marki OBI w Rosji. Dlatego ponownie wskazujemy i wyjaśniamy, że Grupa OBI nie jest i nie będzie ani bezpośrednio, ani pośrednio zaangażowana w biznes w Rosji po transakcji. Inne informacje mogą być jedynie propagandą i działaniami zewnętrznymi Rosji, na które my jako Grupa OBI niestety nie mamy wpływu.

Odpowiedź autorki artykułu

W związku z oświadczeniem przesłanym przez Grupę OBI autorka tekstu pragnie poinformować, że dbając o rzetelność, przykłada należytą staranność odnośnie do źródeł pozyskiwanych informacji.

1. Źródła podstawowe: a) https://www.obi.ru (publikuje listę 27 sklepów otwartych w 13 rosyjskich miastach), b) Katalog firm: https://companies.rbc.ru, z którego wynika, że OBI GmbH & Co. Deutschland KG, Albert-Einstein-Straße 7-9, Vermelskirchen, 42929 Deutschland ma wciąż ważne, zarejestrowane w Rosji cztery znaki towarowe, także w wersji rosyjskojęzycznej.

2. Informację tę podawały i komentowały także w zbieżny sposób media rosyjskie zarówno związane z Kremlem, jak i niezależne: a) Kommersant z 26.04.2022 (Kommersant nie jest medium opozycyjnym, lecz jednym z niewielu uznawanych na Zachodzie za wciąż profesjonalne i kompetentne), b) Fontanka, 26.04.2022. (Fontanka to niezależny petersburski portal), c) Forbes.ru, 26.04.2022. (należy do Forbes Media LLC), d) www.nsp.ru, 27.04.2022. (NSP to wyspecjalizowany portal rynku nieruchomości w Sankt Petersburgu i okręgu leningradzkim), e) wypowiedź ministra handlu zagranicznego Denisa Manturowa: „To wydarzenie jest pozytywnym sygnałem dla rynku i innych zagranicznych firm. Przypadek OBI można nazwać dobrym przykładem cywilizowanego rozwiązania kwestii kontynuowania działalności przez rosyjskie przedsiębiorstwa z udziałem zagranicznym” (cytat za: agencja informacyjna TASS z 26.04.2022).

Agnieszka Bryc

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

Andrew Scott: kolejny wielki aktor z Irlandii. Specjalista od portretowania samotników

Poruszający film „Dobrzy nieznajomi”, brawurowy monodram „Vanya” i serialowy „Ripley” Netflixa. Andrew Scott to kolejny wielki aktor z Irlandii, który podbija świat.

Aneta Kyzioł
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną