Licząca 1,4 mln żołnierzy armia, drugie co do wielkości siły zbrojne na świecie, to w Indiach jeden z największych i najbardziej atrakcyjnych pracodawców.
Zamieszki, starcia z policją, palenie pociągów – taka była niespodziewanie gwałtowna reakcja na zmianę zasad rekrutacji do indyjskiej armii. Do tej pory dostawało się kontrakt przynajmniej na piętnaście lat, z gwarancją emerytury. Teraz, decyzją rządu, wprowadzono system Agnipath, co się tłumaczy jako droga ognia: ledwie czteroletnich kontraktów z umiarkowanym uposażeniem, po upływie których szansę na pozostanie w wojsku będzie miał najwyżej co czwarty żołnierz. Reszta będzie miała ułatwienia w staraniu się o pracę w policji czy siłach paramilitarnych, ale to nic pewnego.
Polityka
27.2022
(3370) z dnia 28.06.2022;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszyscy chcą do wojska"