Blokada przed ofensywą
Blokada przed ofensywą Ukrainy. Na froncie zaczną się dziać rzeczy przełomowe
Rzeczy ważne i przełomowe na froncie dopiero zaczną się dziać, ale przewidywanie i kreślenie na mapach spodziewanej ukraińskiej kontrofensywy już trwa. Przywódcy w Kijowie to coś sugerują, to milczą. Wiceminister obrony Hanna Malar jakby sygnalizowała początek, ale jej szef Oleksij Reznikow na międzynarodowym spotkaniu w Ramstein niczego nie zdradził. Prezydent Wołodymyr Zełenski odbył w miniony piątek spotkanie z najwyższymi dowódcami. Ujawnił tyle, że Ukraina przygotowuje brygady, które mają ruszyć do walki. Kijów nakłada komunikacyjną blokadę, gdy coś ważnego się dzieje – tak było przy kontratakach w Chersoniu i pod Charkowem. Na pytanie „czy to już”, odpowiedź padnie, gdy to coś będzie w trakcie.
Amerykański szef połączonych sztabów gen. Mark Milley potwierdził w Ramstein, że Zachód wyposażył, uzbroił, wyszkolił i zaopatrzył dziewięć ukraińskich brygad zmechanizowanych. Chodzi o jednostki manewrowe, wyposażone w bojowe wozy piechoty i transportery opancerzone z USA, Niemiec, Szwecji, których pancerną pięścią są czołgi Leopard. Trzy nowe brygady przygotuje Ukraina zapewne z polskich czołgów. Sekretarz obrony Lloyd Austin powiedział, że plan operacji powstał we współpracy ukraińsko-zachodniej i że w zakresie dostaw zrealizowano go. W sumie chodzi o 230 czołgów i 1,5 tys. wozów bojowych, dotarły też Patrioty z Niemiec, USA i Holandii. 9 tys. ukraińskich żołnierzy zakończyło szkolenie na sprzęcie, 2,5 tys. wciąż się szkoli. To trzon sił przewidzianych do kontrofensywy, całość liczy 35 tys. W internecie pełno zdjęć zachodniego sprzętu na poligonach. Rosjanie mają się bać.
Strzałki kreślone na mapach prowadzą najczęściej z Zaporoża na południe. Dojście do Morza Azowskiego dałoby Ukrainie najwięcej w sensie strategicznym i symbolicznym.