682. dzień wojny. Dlaczego oni tak walczą? Rosjanie zaskoczyli wojskowych obserwatorów
Istnieje podejrzenie, że Rosjanie przeniosą ciężar działań spod Awdijiwki nie pod Bachmut, jak początkowo sądzono, lecz jeszcze dalej na północ, gdzie od kilku miesięcy bezskutecznie nacierają w stronę Kupiańska. Do września 2022 r. ta miejscowość była dla Rosjan ważnym węzłem logistycznym, tu docierały pociągi z zaopatrzeniem. Mieli nadzieję na zbieżne ofensywy z Iziumu i przez Bachmut, by spotkać się w okolicach Słowiańska i Kramatorska i okrążyć przeciwnika pod Siewierodonieckiem, Łysyczańskiem i Siewierskiem. Wtedy się nie udało. Ukraińska ofensywa wypchnęła ich z obwodu charkowskiego za rzekę Oskił, a nawet dalej, za Żerebiec. Od lata 2023 Rosjanie uporczywie atakują z rubieży, na którą musieli się wycofać, by odzyskać Kupiańsk. Teraz nie miałby on dla nich większego znaczenia, pod Iziumem ich nie ma, a linia kolejowa od strony miasteczek Urazowo i Wałujki po rosyjskiej stronie jest nieczynna.
Byłby to więc bardziej sukces propagandowy, ku pokrzepieniu zimnych rosyjskich serc. Ale – co ważniejsze – zmusiliby Ukraińców do przerzutu wojsk, czyli poważnego manewru sił, co zawsze naraża na ataki. Rosjanie chcą wyrównać tempo strat własnych i przeciwnika, bo choć te w ludziach nie są dla nich zmartwieniem, to w sprzęcie już tak. Produkcja wciąż jest na stosunkowo niskim poziomie, nie pozwala na razie pokryć nawet części potrzeb. Póki można wyciągać czołgi, pojazdy pancerne i działa z magazynów, to nie jest tak odczuwalne, ale nawet rosyjskie zasoby nie są niewyczerpane.
Ukraińców niepokoi gromadzenie sił między Oskił a Żerebcem, gdzie przebiega teraz linia frontu. Dotąd działały tu głównie karne bataliony Sztorm „Z” i Sztorm „V” (pierwsze złożone z więźniów, którym obiecano amnestię, drugie z dezerterów i żołnierzy ukaranych za inne przewinienia).