Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Matrioszka się potarguje

Obama w Rosji

Widać, że obie strony, także Rosja, chcą odejść od epoki Busha.

Najsławniejszy opis Rosji pochodzi od Winstona Churchilla, którego zainspirowała chyba konstrukcja rosyjskich zabawek: matrioszek. Rosja - ostrzegał Churchill - to zagadka opakowana w tajemnicę wewnątrz enigmy. A przecież Churchill bardziej się znał na Rosji niż Obama, który właśnie zakończył pierwszą tam oficjalna wizytę. Wizytę dosyć udaną - gdyż wyraźnie widać, że obie strony, także Rosja, chcą odejść od epoki Busha. Głównym celem Obamy - zgodnie z jego wielkim przemówieniem z Pragi - jest wydatne rozbrojenie jądrowe i Rosja, nie mająca pieniędzy na utrzymanie rdzewiejącego arsenału - pójdzie na porozumienie z Waszyngtonem. Nie będzie też przeszkadzać w Afganistanie.

Co do reszty, Iranu, Korei Płn., tarczy antyrakietowej, rozszerzenia NATO, Ukrainy, Gruzji, Bliskiego Wschodu, rywalizacji o kontrakty energetyczne w dawnej sowieckiej Azji Środkowej - wszystko to wrzucono do zwykłego politycznego młyna stosunków dwustronnych, gdzie Rosjanie tanio skóry nie sprzedadzą. Jeden z głównych ekspertów amerykańskich od Rosji Andrew Kuchins (którego dziadek nazywał się Kaczyński) ujął to najtrafniej: Obama uzyskał tyle co mógł, jeśli zważyć krótki okres u władzy, trwały konflikt interesów i głęboką nieufność w stosunkach wzajemnych.

Część komentatorów obawiała się, że Obama okaże naiwność wobec zagadkowej matrioszki. Naiwna jest raczej pretensja szlachetnej rosyjskiej opozycji - z której przedstawicielami amerykański prezydent się spotkał: domaga się ona, by Obama czy też Zachód zaangażował się demokratyzacji Rosji. Waszyngton takiego przełożenia nie ma. Zwrócono uwagę, że matrioszek żadna europejska obamomania nie porwała, tak jak w ogóle w Moskwie nie słychać odzewu na amerykański mesjanistyczny język polityczny, pełen patetycznych zwrotów o wolności i przyszłości.

Sprawa tarczy antyrakietowej, w którą polski rząd tak się zaangażował, leży dla Obamy w dalszym planie i wyraźnie jest funkcją ogólnego porozumienia z Rosją. Byłoby lepiej, by nasz rząd wymyślił jakąś inną inicjatywę cementowania naszych związków z głównym wojskowym sojusznikiem. 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną