Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Obama w Rosji

Co wyniknie z tej wizyty?

Obama z Miedwiediewem Obama z Miedwiediewem
Komentator 'Washington Post' Charles Krauthammer o politycznych skutkach wizyty Baracka Obamy w Moskwie.

Zawarte w Moskwie porozumienie o redukcji arsenałów jądrowych USA i Rosji jest w „najlepszym razie bezużyteczne, a w najgorszym szkodliwe" - ocenia na łamach „Washington Post" Charles Krauthammer, jeden z najbardziej cenionych komentatorów związanych z amerykańską prawicą. Po pierwsze dlatego, że - wbrew temu co mówi prezydent Barack Obama - nowy traktat wcale nie okaże się skutecznym narzędziem nacisku na Koreę Północną i Iran, by kraje te porzuciły swe programy nuklearne. „Nie ma nawet najsłabszego dowodu na to, że traktaty rozbrojeniowe zawarte przez wielkie mocarstwa - INF (o likwidacji rakiet średniego i pośredniego zasięgu z 1987r.), Start 1 (traktat o redukcji zbrojeń strategicznych z 1991r.), podpisany w Moskwie w 2002 SORT (porozumienie o redukcji liczby głowic nuklearnych) - skłoniły jakikolwiek kraj do okrojenia własnego programu nuklearnego.

Dziwnym zbiegiem okoliczności Muammar Kadafi zrezygnował z prac nad bronią jądrową tego samego dnia, gdy amerykańscy żołnierze wyciągnęli z nory Saddama Husajna. Żaden układ nie był potrzebny. „Już sama myśl, że Kim Dzong-Il albo Mahmud Ahmadinedżad nagle wyrzekną się swoich głowic tylko dlatego, że Rosja podpisała z Ameryką kolejny układ [rozbrojeniowy], wydaje się komiczna" - pisze Krauthammer. Zwraca też uwagę, że żądza dyplomatycznego sukcesu zaślepiła Obamę na tyle, iż nie dostrzegł on prawdziwych intencji Rosjan, którym udało się związać sprawę redukcji głowic nuklearnych z kwestią systemów obronnych. Dla Kremla była to kwestia niezwykle istotna zważywszy ogromną przewagę technologiczną Ameryki w tej dziedzinie. „My możemy zestrzelić rakietę balistyczną, oni nie. A ponieważ systemy obrony przeciwrakietowej będą kluczowym czynnikiem strategicznym w XXIw., Rosja od ćwierćwiecza próbowała zahamować ich rozwój" - tłumaczy amerykański komentator podkreślając, że prezydent Obama, który chce całkowitej likwidacji arsenałów jądrowych, woli nie zawracać sobie głowy takimi prozaicznymi sprawami. Obcina środki na obronę antyrakietową, ogłasza „pauzę" w rozmieszczeniu jej elementów w Europie Wschodniej i podpisuje memorandum zobowiązujące Amerykę do zawarcia nowego traktatu mówiącego w jednym z punktów o „współzależności strategicznej broni ofensywnej i defensywnej". Mało tego, Obama dodaje, że tarcza antyrakietowa będzie „przedmiotem intensywnych negocjacji" między USA a Rosją.

Najwyraźniej prezydent nie zdaje sobie sprawy, pisze Krauthammer, co oznaczają te ustępstwa. Czechy i Polska zdają sobie sprawę, że wynegocjowany z USA i zaakceptowany przez NATO projekt tarczy antyrakietowej zawisł w próżni. Najpierw muszą się co do niego porozumieć Rosja i Stany Zjednoczone. „ Takiej właśnie ułomnej niezawisłości, którą Rosja próbuje narzucić swoim byłym koloniom, amerykańscy prezydenci sprzeciwiali się przez ostatnie 20 lat" - podkreśla amerykański komentator. Opór najwyraźniej nie należy jednak do szerokiego repertuaru zagrań Obamy. Tym chętniej angażuje się on w negocjacje rozbrojeniowe, które doskonale odwracają uwagę od najważniejszej kwestii spornej między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. A tą jest, zdaniem Krauthammera, „nieustępliwe dążenie Władimira Putina do przywrócenia hegemonii Moskwy nad byłymi sowieckimi satrapiami".

Oprac. na podstawie komentarza: Charlesa Krauthammera, Washington Post, 09.07.2009

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną