W środku Amazonii 18 tysięcy robotników buduje gigantyczną tamę pod elektrownię. Jak uciszyć zbuntowanych Indian? Przekupstwem, groźbą lub śmiercią.
Szukają padliny, przeszukują wysypiska śmieci. Pochodzą z lasu, ale żyją z miasta. Sępniki czarne – ptaki o zakrzywionych dziobach i jaszczurczych głowach. Tu, na północy Brazylii, mówi się na nie urubu. Starzy ludzie nazywają je ptakami nieszczęścia. Są ich tysiące, zasnuwają niebo. – To nieomylny znak, że miasto popadło w chaos – mówi Erwin Kräutler, austriacki biskup stojący na czele jednej z największych diecezji na świecie, większej niż terytorium Niemiec.
10.05.2013
Numer 17/ 2013