Amerykańskie gwiazdy mają wielki talent do tego, aby brylować tam, gdzie ich być nie powinno. Mariah Carey, Usher, 50 Cent i Beyoncé zabawiali swego czasu libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Ta ostatnia wokalistka bawiła też na Kubie ze swym nie mniej sławnym mężem Jayem-Z. Aktorka Hillary Swank zaszczyciła swoją obecnością galę zorganizowaną przez prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa.
Ostatnio w ich ślady poszła popowa diwa Jennifer Lopez.
19.07.2013
Numer 22/ 2013