We Francji i w Niemczech wybuchł spór o metody walki z prostytucją. Temperatura debaty przypomina atmosferę w USA, gdy przymierzano się do zniesienia niewolnictwa.
Niektórzy z nas chodzili, chodzą i nadal będą chodzić do prostytutek i wcale się tego nawet nie wstydzimy” – zadeklarowało 343 znanych (i mniej znanych) Francuzów w odpowiedzi na rządowy projekt karania grzywną za korzystanie z płatnej miłości. I „każdy powinien mieć prawo swobodnie sprzedawać swoje wdzięki, a nawet uwielbiać to zajęcie”. Chodzi o to, że we Francji powstał projekt karania za prostytucję – ale nie kobiet, tylko ich klientów.
22.11.2013
Numer 31/ 2013