Artykuły

Życie po życiu

Numer 08/ 2014
Reuters/Forum

Dziary są trwałą ozdobą. Wytatuowane na skórze serduszka, amorki i imiona partnerów zostają z nami na całe życie, nawet po rozwodzie. Czy można jednak zrobić coś, aby jeszcze przedłużyć ich „datę ważności”? Holenderski tatuażysta Peter van der Helm postanowił ocalić te dzieła sztuki od zapomnienia. W swoim amsterdamskim salonie Walls and Skin zaproponował nową usługę. Po śmierci klienta pobierze od niego skrawek skóry z tatuażem i natychmiast go zabezpieczy, zanurzając w formalinie.

11.04.2014 Numer 08/ 2014
Reklama