Przemyt materiałów radioaktywnych ma przed sobą promienną przyszłość.
Gram towaru, jaki dwaj nieznajomi chcieli kupić od handlarza na pchlim targu w Gruzji, był droższy od złota, przynajmniej na czarnym rynku. Sprzedawca wiedział, gdzie go dostać, nie wiedział natomiast, że jego klienci to policjanci działający pod przykrywką. Przekonał się o tym, gdy zabrał ich do mieszkania swojego kolegi w bloku, by pokazać zamówiony towar – ważące kilka kilogramów ołowiane pudełeczko wielkości smartfona z radioaktywnym uranem oraz niewielkimi ilościami wzbogaconego, gotowego do użycia w celach militarnych uranu 235.
12.05.2017
Numer 10.2017