Premier Japonii Shinzo Abe ma poważne kłopoty. Jego protegowana, szefowa resortu obrony, podała się do dymisji, gdy wyszło na jaw, że ukrywała dokumentację misji pokojowej w Sudanie, prawdopodobnie dlatego że obecność żołnierzy przez pewien okres mogła być niezgodna z pacyfistyczną japońską konstytucją. Poza tym Abe broni się przed oskarżeniami o to, że wykorzystywał swoje stanowisko, by pomagać przyjaciołom. Poparcie dla jego gabinetu spadło już poniżej 30 procent.
04.08.2017
Numer 16.2017